Jeśli przed twoim autem będzie jechać ciężarówka, to ulicę Kazimierską i Włostowicką pokonasz ze średnią prędkością 15-20 km/godz. Drogowcy otworzyli właśnie drogę po remoncie.
A my już następnego dnia sprawdziliśmy jak się jeździ po słynnym "miasteczku holenderskim”. W piątkowe południe dużego ruchu na Kazimierskiej i Włostowickiej nie było. Jechało się płynnie ale powoli. Każdy większy pojazd, nie tylko tir, ale nawet niewielka ciężarówka, spowalnia ruch wszystkich samochodów za nią do prędkości ok. 20 km/godz. Z powodu wyniesionego pasa po środku obu jezdni, ciężko taki pojazd wyprzedzić. Efekt – przejazd drogą zajmuje z pewnością więcej czasu niż przed remontem.
– Tak właśnie miało być – chwali mieszkaniec ul. Włostowickiej. – Wcześniej zdarzało się, że szaleli tu nawet 100 km/godz. Teraz będzie na pewno bezpieczniej, bo przed każdym wyniesieniem, czy wysepką trzeba zwolnić.
Mężczyźnie podoba się również zmiana wyglądu samej ulicy. – Jak jeszcze dokończą tu chodniki i posieją trawę, to będzie naprawdę ładnie – dodaje.
Budowa miasteczka holenderskiego będzie kosztowała w sumie ok. 35 mln zł. Pieniądze pochodzą w większości z Ministerstwa Infrastruktury oraz Zarządu Dróg Wojewódzkich i Urzędu Miasta Puławy.
Robotnicy kończą jeszcze budowę chodników. Ale ulicami Kazimierską i Włostowicką przejedziemy już bez objazdów.