Związkowcy z Muzeum Nadwiślańskiego nie chcą partnera prywatnego w placówce. Weszli w spór zbiorowy z pracodawcą, domagają się też podwyżek.
Prywatny przedsiębiorca miałby wynajmować część pomieszczeń w obiektach należących do muzeum - w Zamku Janowcu, w Muzeum Przyrodniczym i nowej siedzibie Muzeum Nadwiślańskiego przy ul. Rynek 19 w Kazimierzu.
- To miejsca najistotniejsze z punktu widzenia liczby turystów. Obawiamy się o pracę, bo działalność prywatnego przedsiębiorcy miałaby obejmować aspekt handlowy, czyli m.in. sprzedaż biletów i wydawnictw, a także gastronomiczny i marketingowy - tłumaczy Izabela Janik z oddziału Dom Kuncewiczów, przewodnicząca komisji zakładowej.
W piśmie znalazły się także postulaty dotyczące m.in. podwyżek płac, dodatków za wieloletnią pracę, zasad nabywania i wysokości nagród jubileuszowych. - Żądamy ustalenia najniższego wynagrodzenia zasadniczego na poziomie równym z płacą minimalną - 1680 zł brutto oraz wyrównania tych wynagrodzeń od stycznia 2014 r. - dodają związkowcy.
Pracownicy zarzucają też dyrektor muzeum, że przez dwa lata sprawowania swojej funkcji nie umiała zaprezentować nowej strategii muzeum. Obawiają się, że jej działania sprowadzą muzeum do roli instytucji o charakterze rozrywkowym. Podkreślają też, że dyrektor często podejmuje decyzje bez konsultacji ze swoimi pracownikami, a niektórych faworyzuje.
Po zakończeniu rokowań pracownicy oflagowali budynki należące do muzeum.
Poprosiliśmy dyrektor Agnieszkę Zadurę o komentarz. - Dalsze rozmowy będą prowadzone przez niezależnego mediatora. Pracodawca oczekuje na akceptację osoby mediatora lub wskazanie przez ZOZ innej kandydatury - czytamy w pisemnym oświadczeniu, które przesłała nam dyr. Zadura.