(fot. Fot. eSesja)
Na działce przy ul. Słowackiego w Puławach w przyszłości powstanie blok mieszkalny w ramach Społecznej Inicjatywy Mieszkaniowej. Wewnątrz znajdzie się 20 lokali pod wynajem z ustawowo obniżonym czynszem.
SIM-y to alternatywa dla rodzin, których nie stać na komercyjny kredyt, a jednocześnie wykazują zbyt wysokie dochody, by starać się o mieszkanie socjalne. Ich atutem ma być wyższa dostępność finansowa poprzez czynsz, którego wysokość nie może przekroczyć ustawowego progu. Dla 50-metrowego lokalu jest to ok. 1000 zł miesięcznie. Po 15 latach najmu można starać się o jego dodatkowe obniżenie. Możliwe ma być również dojście do własności.
Atutem SIM-u w kontrze do najmu komercyjnego, poza niższą wysokością czynszu, jest także trwałość umowy oraz stabilność jej warunków. Partnerem najemców jest spółka założona przez poszczególne gminy, a nie prywatny właściciel.
Na założenie takiej spółki o nazwie SIM Wschód z siedzibą w Łęcznej podczas poniedziałkowej sesji zgodzili się puławscy radni. Jednocześnie upoważnili prezydenta do wystąpienia o 3 mln zł dotacji na wkład własny od Kajowego Zasobu Nieruchomości. Środki z budżetu państwa w przypadku pozytywnego rozpatrzenia wniosku do miejskiej kasy miałyby trafić jeszcze w tym roku.
Zadaniem miasta byłoby również wniesienie do spółki nieruchomości. W tym przypadku mowa o niewielkiej, 17-arowej działce przy ul. Słowackiego. Zgodnie z miejscowym planem, może na niej powstać zabudowa wielorodzinna. Chodzi o niewielki blok, w którym znalazłoby się ok. 20 lokali. Z racji ograniczonej przestrzeni wokół przyszłego budynku, miejsca parkingowe najpewniej znajdą się pod ziemią, co bez wątpienia wyraźnie podniesie koszt całej inwestycji.
- Koszt wybudowania mieszkania pod klucz to jest ok. 10 tys. zł za metr kwadratowy. Dla 50-metrowego mieszkania to jest pół miliona. Poza czynszem musimy pamiętać o kosztach dodatkowych, jak obsługa fototowoltaiki - wskazywał radny Andrzej Kuszyk, który nie krył sceptycyzmu wobec społecznej inicjatywy.
Entuzjazmu do tego pomysłu nie wykazał również radny Waldemar Kowalczyk, który zauważył potencjalne trudności w rezygnacji miasta z udziału w spółce. Z kolei radny Janusz Grobel uznał, że temat ten wymaga dłuższych rozmów i analiz.
- Powinniśmy podyskutować o tym, jakie tereny możemy wnieść do tego programu, ile osób może być nim zainteresowanych. Nie musimy podejmować tej uchwały "na zapalenie płuc" - argumentował były prezydent.
Wątpliwości poszczególnych samorządowców na bieżąco próbował rozwiewać Krzysztof Juściński, przedstawiciel Krajowego Zasobu Nieruchomości.
- Wiem, że te 20 mieszkań na miasto Puławy to jest kropla w morzu potrzeb, ale proszę was żebyście dali ludziom możliwość zdecydowania, czy chcą w nich zamieszkać, czy nie. Szansę na to, żeby ich ojczyzną było miasto Puławy. Liczę na to, że decyzję podejmiecie poza podziałami - mówił. Wśród argumentów za SIM-em wskazał zainteresowanie lokalami ze strony Zakładów Azotowych (dla pracowników) a także brak kosztów zarządzania po stronie gmin.
Za SIM-em opowiedziała się m.in. szefowa komisji gospodarki oraz przewodnicząca klubu PiS, Halina Jarząbek. - Moim zdaniem powinniśmy spróbować. Wszystkim nam zależy na tym, żeby zatrzymywać mieszkańców w Puławach, a rozwój mieszkalnictwa tego rodzaju może w tym pomóc - argumentuje nasza rozmówczyni.
Podobnego zdania jest Paweł Maj. - To jest coś, co w jakimś stopniu pozwoli zaspokoić potrzeby mieszkaniowe mieszkańców naszej gminy - stwierdził prezydent, zaznaczając, że będzie to odpowiedź jedynie na niewielką ich część. Maj zasygnalizował jednocześnie radnym, że samodzielna budowa np. bloku socjalnego w tym samym miejscu byłaby dla Puław o wiele poważniejszym wyzwaniem finansowym.
Ostatecznie uchwały, które pozwalają na rozpoczęcie formalności z utworzeniem spółki - przyszłego inwestora budującego pierwszy w mieście blok w ramach SIM, zostały podjęte.