Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków podjął długo oczekiwaną decyzję dotyczącą ochrony siedziby Puławskiego Ośrodka Kultury.
Dariusz Kopciowski odmówił wpisania jej do rejestru zabytków, o co zabiegało stowarzyszenie "Puławianie". – To dobra informacja – ocenił prezydent.
Puławski "Dom Chemika" przy ul. Wojska Polskiego, którego przebudowa właśnie się rozpoczyna, nie zostanie objęty ochroną. Decyzję w tej sprawie podjął Dariusz Kopciowski, wojewódzki konserwator zabytków. Urzędnicy z Lublina doszli do wniosku, że opinia Narodowego Instytutu Dziedzictwa o wysokiej wartości "DCH", którą uzyskało stowarzyszenie "Puławianianie", posiada pewne wady. Wytknęli ich argumentacji m.in. błędy logiczne, jak ten dotyczący oceny wieku budynku. Datę jego powstania w jednym akapicie wnioskodawcy nazywają "odległą", a w innym już "niezbyt odległą". – W opinii LWKZ autorzy zaprzeczają sami sobie (...) – uważa konserwator.
Dobra forma to za mało
Urzędnicy krytycznie podchodzą również do oceny wartości architektonicznej Domu Chemika. Zgadzają przy tym z opinią NID, która mówi, że budynek nie jest innowacyjny, ani unikatowy. Pracownicy LWKZ zwracają uwagę również na brak nowatorskich rozwiązań konstrukcyjnych.
– Podczas, gdy to właśnie postęp w inżynierii i przemyśle należały do czynników konstytuujących nurt modernizmu – zauważają.
Z kolei wysoko oceniona przez narodowy instytut "zgodność formy z funkcją", została uznana przez służby konserwatorskie za oczywistą, uniwersalna cechę architektury bez podziału na epoki. – Nie może być ona więc czynnikiem rozstrzygającym o kwalifikacji obiektu do rejestru – podkreślają urzędnicy.
Wątpliwa ponadprzeciętność
Powodem nie wpisania siedziby POK do rejestru jest również ocena wartości historycznej budynku z 1984 roku. – Dom Chemika posiada wartość historyczną, jako autentyczny dokument epoki PRL. Rzecz w tym, aby była to wartość ponadprzeciętna, ze względu na którą, zachowanie obiektu "leży w interesie społecznym" – przypomina, powołując się na ustawę, konserwator.
Zwraca uwagę również na to, że obiekt ten nie jest działem wybitnego autora, nie zdobył żadnych istotnych nagród, a jego projekt był wielokrotnie zmieniany na wniosek inwestora, czyli Zakładów Azotowych. Zdaniem konserwatora, DCH nie sprostał również próbie czasu.
LWKZ przyznaje co prawda, że budynek jest wartościowy w lokalnej skali, stanowi symbol nowej epoki rozwoju Puław i może być atrakcyjny dla osób, które "odkrywają urok odmienności form architektury i detali okresu PRL", ale to za mało, żeby wpisać go do rejestru. Według Dariusza Kopciowskiego Domowi Chemika brakuje przede wszystkim ponadprzeciętnych i wyróżniających go cech.
Akceptacja autorki ważnym argumentem
Na odmowną decyzję konserwatora wpłynąła jeszcze jedna okoliczność, którą to nazywa on "fundamentalną". Chodzi o to, że projekt przebudowy siedziby POK w Puławach powstał w porozumieniu z autorką pierwotnej koncepcji Domu Chemika, Jadwigą Szymanowską-Biedrzycką. – I uzyskał jej pisemną akceptację – przypomina konserwator, który dodaje, że przebudowa będzie uwzględniała pierwotne założenia artystyczne, takie jak ryzalitowanie pionowe elewacji, przeszklenia, zachowanie metalowej płaskorzeźby z pawilonu, czy też wartościowych mozaik.
Urząd odnosi się również do podnoszonego przez stowarzyszenie "Puławianie" interesu społecznego rozumianego przez wnioskodawców jako wszczęcie postępowania. LWKZ jest innego zdania.
– Za interes społeczny należy uznać umożliwienie funkcjonowania obiektu jako współczesnej placówki kultury poprzez dokonanie jej modernizacji – tłumaczy, przytaczając nazwy około trzydziestu stowarzyszeń, klubów sportowych, fundacji, szkół i innych organizacji, które potwierdziły zasadność przebudowy Domu Chemika. Wśród znalazły się m.in. Stowarzyszenie "Dwa Brzegi", POK, TIW "Inspiracje", KSPR "Azoty-Puławy", KS "Wisła Puławy", "Jazz Jamboree Foundation", PTKKF, "Przyjazne Włostowice", "Rodzina", "Barwy Tęczy", "Grześ", a nawet Polskie Towarzystwo Miłośników Astronomii.
Dyrektor POK: ośrodek potrzebuje tej modernizacji
Z kolei Zbigniew Śliwiński, dyrektor POK, zapewnia, że przebudowa DCH jest nie tylko uzasadniona, ale także oczekiwana. – I nie tylko przez pracowników ośrodka, ale także wszystkich odbiorców kultury. Sam bardzo się cieszę, że teren budynku został już ogrodzony i oddany wykonawcy. Wychodzę z założenia, że im wcześniej rozpoczną prace, tym wcześniej je zakończą. Osobiście uważam, że ośrodek potrzebuje gruntownej modernizacji, a nie nieuzasadnionych działań na rzecz jej zatrzymania – powiedział.
Zaskoczone opinią konserwatora nie są również władze Puław. – LWKZ podzielił naszą opinię o braku podstaw uzasadniających wpisanie Domu Chemika do rejestru zabytków. Jest to dobra informacja dla mieszkańców naszego miasta i wszystkich, którzy będą w przyszłości korzystać z wyremontowanego, bezpiecznego i funkcjonalnego Puławskiego Ośrodka Kultury – ocenił prezydent Janusz Grobel.
Stowarzyszenie złoży zażalenie
Daniel Zagulski prowadzący profil "Ocalmy POK Dom Chemika" przyznał, że decyzja konserwatora jest dla niego zaskoczeniem. Jak zaznaczył, niektóre argumenty NID przytoczone przez Dariusza Kopciowskiego, były potraktowane wybiórczo. Zapowiedział ponadto, że stowarzyszenie "Puławianie" będzie się odwoływać.
Informację tę potwierdza Szymon Karczewski. - Złożymy zależalenie, które będzie bardzo obszerne i bogate w materiał dowodowy. Z pewnością zakwestionujemy analizę interesu społecznego przedstawioną przez konserwatora. Uważamy ponadto, że LWKZ naruszył kodeks administracyjny, ale na tym etapie nie chciałbym zdradzać całości naszej argumentacji - mówi członek stowarzyszenia.
Odwołanie zostanie złożone za pośrednictwem LWKZ do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Stowarzyszenie zapowiada, że zostanie ono wysłane jeszcze w tym tygodniu.