Bez większych zarzutów wypadła na Lubelszczyźnie kontrola przeprowadzona między 13 a 15 grudnia przez Urząd Transportu Kolejowego.
Badali także, czy pasażerowie mogą kupić bilety w przedsprzedaży, czy pasażerowie są informowani przez megafony o opóźnieniach i czy na stacjach zamieszczone są aktualne rozkłady wraz z wykazem czasowych zmian.
Kontrolerzy wytknęli, że na dworcu w Dęblinie nie było jednolitego rozkładu pociągów. Tam rozkład Kolei Mazowieckich nie jest ujęty w tabelach z pociągami spółek PKP Intercity i Przewozy Regionalne. W dęblińskiej kasie biletowej nie można było też dowiedzieć się niczego o rozkładzie jazdy. Nie dało się tam również zarezerwować biletów w przedsprzedaży.
Błędy wytknięte stacji i dworcowi w Dęblinie nie należą do najcięższych. Na bydgoskim rozkładzie nie było informacji o numerach peronów, z których odjadą poszczególne pociągi, a na stacji Gdańsk Główny nikt nie informował przez megafony o opóźnieniach pociągów.
- Na Lubelszczyźnie kontrole przeprowadzaliśmy jeszcze w Puławach i Lublinie. Nie stwierdziliśmy żadnych uchybień - mówi Alvin Gajadhur, rzecznik Urzędu Transportu Kolejowego.