
Zamieszanie o Kamienicę Gdańską. Władze Kazimierza chcą zasiedlić jedno z mieszkań w budynku. Rodzina właścicielki kamienicy jest tym oburzona.

Wojna zniszczyła budynek
Wojna nie oszczędziła budynku. Został kompletnie zniszczony, a pani Olga zabrała się za jego odbudowę.
- Gruz furmankami wywoziłam - wspomina 90-letnia dziś Olga Sanecka.
Jej córka Bożenna Krajewska pokazuje rachunki za remont.
Kiedy pojawiły się trudności związane z odbudową budynku, ówczesne władze postawiły pani Oldze warunek: albo kończy prace w niewykonalnym dla niej terminie, albo państwo pomaga dokończyć remont i wprowadza tam lokatorów, a także pobiera od nich czynsz. Było to możliwe na mocy dekretu Bolesława Bieruta z 1953 r. Na tej podstawie lokatorzy mogli zajmować mieszkania w kamienicy, ale nie dłużej niż przez 40 lat.
Kamienica w sądzie
Akty z 1948 roku
- Gmina twierdzi, że te trzy czwarte dotyczą Kamienicy Gdańskiej, a to nieprawda. Te trzy czwarte znajdują się właśnie na dzisiejszej Puławskiej - twierdzi Bożenna Krajewska.
Pokazuje także drugi akt notarialny z 1948 r., na mocy którego pani Olga kupiła pozostałą część kamienicy od małżonków Góreckich.
Problemy właścicielki
Pani Olga ma dziś niespełna 40-metrowe mieszkanie w kamienicy, które wywalczyła od gminy, kiedy rozpoczęły się sprawy sądowe.
- Nie mogłam tak ciągle dojeżdżać - mówi pani Olga.
Niedawno pani Olga zachorowała. Aby się nią opiekować, rodzina chciała wprowadzić się do pustego mieszkania w kamienicy. Ale okazało się, że gmina dokwaterowała tam lokatorów, którzy mają się wprowadzić do końca lipca.
- To skandal! - nie kryje oburzenia Bożenna Krajewska - Po pierwsze, to nawet jeśli mama jest tylko współwłaścicielką kamienicy, to nikt nie pyta jej o zdanie. Po drugie, jest orzeczenie sądu z 3.02.1993 r., które jasno zakazuje wprowadzania nowych lokatorów do czasu prawomocnego zakończenia sprawy. A to jest już łamanie prawa!
Córka Saneckiej dodaje, że miasto nie konsultuje żadnych spraw związanych z kamienicą z jej współwłaścicielką, choćby remontów.
- A już paradoksem jest to, że mama płaci podatki do kasy miasta jako właścicielka całości nieruchomości. Jak trzeba zapłacić - to jest od całości, a w innych przypadkach, to gmina twierdzi, że nasza jest najwyżej jedna czwarta budynku - dodaje Krajewska.
Pani Bożenna ma dość walki o swoje. Jest już zdesperowana i bliska złożenia wypowiedzeń lokatorom.
Co na to gmina?
- Na razie, prawomocny jest wyrok Sądu Okręgowego w Lublinie, na mocy którego Olga Sanecka jest właścicielką jednej czwartej kamienicy, a Skarb Państwa - trzech czwartych. Wobec tego wcześniejsze akty prawne, jak ten z 1993 r., są nieważne.
Czy wobec tego gmina odda czwartą cześć budynku właścicielce?
- Będzie musiał nastąpić fizyczny podział. My swoją część chcemy skomunalizować. Kamienica wymaga gruntownego remontu, w tej chwili jest w fatalnym stanie. Na razie, właścicielka nie partycypuje w kosztach remontów. Według mnie, pani Sanecka nie płaci także podatków za całość, a jedynie za część budynku. Do sprawy wrócimy.