Przy przebudowie zbiornika przeciwpożarowego w Kurowie zabito setki ryb zamieszkujących go od lat. Uduszono je spuszczając wodę. A potem rozjeżdżano wszystkie koparką – zaalarmował nas Czytelnik z Kurowa.
– To wszystko bzdury – uważa Andrzej Gorczyca, kierownik budowy. – Tu była kra grubości ok. 40 cm, a pod nią tylko szlam i muł. Próbowaliśmy nawet pompować wodę, ale nie dało rady – dodaje.
W jego notatkach wszystko jest jasne: 146 metrów sześciennych szlamu i lód. – Wody nie było w ogóle. Zresztą gmina zorganizowała spotkanie z wędkarzami z miejscowego koła. Byli obecni przy skuwaniu lodu. I nie mieli zastrzeżeń, bo nie było tu żadnej żywej ryby – twierdzi Gorczyca.
Skąd więc takie opinie mieszkańców? – W każdym zbiorniku wodnym jest jakiś narybek. Ale w tym przypadku, przy takim mrozie, te ryby nie miały szansy przeżycia. Szkoda, że o ich wyłowieniu nie pomyślano jesienią – odpowiada kierownik budowy.
Nieużywany od lat zbiornik zostanie zasypany. W jego miejsce powstanie fontanna, a wokół niej kostka brukowa, chodniki, latarnie i ławeczki. Inwestycja ma być gotowa 20 maja br. Inwestorem jest gmina Kurów, która zapłaci za to blisko 714 tys. zł. 75 proc. tej kwoty pochodzi z funduszy unijnych.