Łukasz Ch., 21-latek z powiatu opolskiego, łamał prawo jeżdżąc pod wpływem alkoholu mimo sądowych zakazów. W tym roku doprowadził do kolizji mając 2 promile. Na wyrok Sądu Rejonowego będzie czekał za kratkami.
Nie wiadomo, kiedy Łukasz Ch. po raz pierwszy wsiadł za kółko po pijanemu. Wpadł w czerwcu 2017 roku w Bełżycach, wydmuchując podczas policyjnej kontroli 0,6 promila. Sąd Rejonowy w Opolu Lubelskim zasądził 1000 zł grzywny, 5000 zł na poczet funduszu pomocy pokrzywdzonym oraz 3-letni zakaz prowadzenia pojazdów.
Mężczyzna nic sobie z tego nie robił. W tym samym roku został zatrzymany do kontroli w Zosinie koło Bełżyc, za co dostał 2000 zł grzywny, kolejne 5000 zł na poczet funduszu oraz kolejne 3-letni zakaz prowadzenia pojazdów.
Wiosną 2018 roku Łukasz Ch. znów wpadł na łamaniu sądowego zakazu. Tym razem Sąd Rejonowy w Opolu Lubelskim skazał go na pół roku więzienia w zawieszeniu na 2 lata, 600 zł grzywny, dozór kuratora i kolejny, 2-letni zakaz prowadzenia pojazdów.
Próba resocjalizacji mieszkańca powiatu opolskiego (przez kuratora) nie powiodła się. W lipcu 2019 roku Łukasz Ch. miał dwa promile, gdy w okolicy Wierzchoniowa doprowadził do kolizji z autem jadącym z naprzeciwka. Podróżowała nim matka z dwójką pięcioletnich dzieci. Na szczęście nic poważnego im się nie stało. Bez szwanku wyszedł także sprawca tej stłuczki.
Wtedy po raz pierwszy popełnił przestępstwo drogowe w powiecie puławskim, poza jurysdykcją opolskiego sądu. O tym, że jest to pewna różnica 21-latek przekonał się już 15 września, kiedy na wniosek Prokuratury Rejonowej w Puławach został zatrzymany i doprowadzony do aresztu.
– Naszym zdaniem stanowi on poważne zagrożenie dla zdrowia i życia innych uczestników ruchu drogowego. Złożyliśmy wniosek o jego dwumiesięczny areszt, do czego przychylił się również sąd – mówi Katarzyna Abramowicz, z-ca szefa puławskiej prokuratury.
Aresztowanemu grozi od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności i nawet dożywotni zakaz prowadzenia samochodu. Akt oskarżenia przeciwko niemu powinien być gotowy w ciągu najbliższych tygodni. O jaki wymiar kary będzie wnioskować prokuratura?
– Tego na razie nie mogę zdradzić, ale będzie to z pewnością bliżej górnej granicy przewidzianej przez kodeks – zapowiada prokurator Ambramowicz.