Ośrodek miałby działać na bazie dęblińskiej Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych. Ale tam nikt nie udziela informacji na ten temat. W Dowództwie Sił Powietrznych także nie są zbyt rozmowni. - Na razie sami nie wiemy, kiedy ośrodek szkoleniowy miałby ruszyć - mówi mjr Maciej Woźniak, rzecznik prasowy Sił Powietrznych. - Pełny raport na ten temat trafił do ministra obrony narodowej. To od jego decyzji zależy, czy ośrodek powstanie.
Minister i samoloty
A jest na co czekać. Zadaniem dęblińskiego ośrodka będzie wszechstronne wyszkolenie i przygotowanie przyszłych pilotów tak, aby mogli osiągnąć gotowość bojową na dowolnym samolocie wielozadaniowym najnowszej generacji. W jak najkrótszym czasie i przy minimalnych kosztach. Oprócz Polski swoich żołnierzy szkoliłoby tam jedenaście państw z Europy Środkowo-Wschodniej. Do udziału w projekcie zostały zaproszone: Bułgaria, Czechy, Estonia, Litwa, Łotwa, Niemcy, Rumunia, Słowenia, Słowacja, Węgry i Ukraina. Współpracą zainteresowane są również Stany Zjednoczone. Ten międzynarodowy charakter ośrodka wyróżniałby go spośród innych tego typu placówek na świecie.
Pomysł utworzenia MOSL narodził się w Dowództwie Sił Powietrznych i jest wynikiem poszukiwania efektywnych rozwiązań dla systemu szkolenia lotniczego. - Koszty szkolenia pilotów za granicą są bardzo wysokie. Bardziej opłacalne wydaje się zainwestowanie w nowe samoloty, modernizację infrastruktury i programów szkolenia dęblińskiej "Szkoły Orląt” - uważa płk Jacek Bartoszcze, szef wojsk lotniczych.
Koszty funkcjonowania ośrodka będą rozłożone na uczestniczące w jego pracach kraje. Podstawowe wyzwanie to pozyskanie nowego samolotu szkolno-bojowego. W grę wchodzi zakup, leasing lub wykupienie godzin lotu od partnera strategicznego ośrodka. Obecnie wykorzystywane "Iskry” są przestarzałe. Ale MON wciąż nie ogłosiło przetargu na nowe maszyny.
To będzie dar
Chyba nikt nie czeka na nowe wiadomości o MOSL, jak mieszkańcy Dęblina. Dla nich to szansa na rozwój miasta, podniesienie jego prestiżu, ale przede wszystkim nowe miejsca pracy i pobudzenie lokalnego rynku handlu i usług.
- Z naszego punktu widzenia utworzenie ośrodka to przede wszystkim miejsca pracy dla bezrobotnych - mówi Piotr Gałkowski, kierownik dęblińskiej filii Powiatowego Urzędu Pracy w Rykach. - Myślę, że udałoby się pozyskać dodatkowe środki na niezbędne szkolenia. Z pewnością skorzysta na tym nie tylko Dęblin, ale cały powiat. A pewnie i kilka gmin zza Wisły odczuje tę zmianę.
- Możliwość powstania ośrodka to budująca informacja dla całej naszej lokalnej społeczności - dodaje Janusz Wereski, sekretarz miasta Dęblin. - Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby te zamierzenia doszły do skutku.
- Kiedyś miasto żyło dzięki wojsku i kolei - mówi pan Andrzej. - Teraz obie instytucje mają problemy. Dlatego szansa na stworzenie tego ośrodka szkoleniowego to coś więcej niż dobra wiadomość.