Na razie jest na wolności. Być może to nasz znajomy, a może nawet sąsiad. Kimkolwiek jest – nie powinien spokojnie spać. Ten człowiek zabił samochodem pieszego w Wierzchoniowie. Zrobił to z premedytacją. Do zdarzenia doszło 4 marca ok. godz. 13. Lewą stroną jezdni szło dwóch mężczyzn. Wyminął ich osobowy samochód. Według zeznań świadków, kierowca, który jechał z dużą prędkością, ochlapał ich. – Wtedy mężczyźni prawdopodobnie wykonali jakieś gesty wobec kierującego – mówi Roman Maruszak, rzecznik puławskiej policji. – Ten zahamował i gwałtownie ruszył do tyłu.
Jeden z mężczyzn zdążył odskoczyć. Drugie miał mniej szczęścia. Potrącony, upadł na jezdnię. Sprawca wypadku odjechał z piskiem opon w kierunku Nałęczowa. 54-latek, mieszkaniec Wierzchoniowa, został przewieziony do szpitala z ciężkim urazem głowy, złamaną szczęką i stłuczoną klatką piersiową. Po czterech dniach od chwili wypadku, zmarł.
Niedawno na policję zgłosił się kolejny świadek tego zdarzenia. Policja jest pewna, że był to granatowy opel astra sedan.
W samochodzie tym jechało dwóch młodych krótko ostrzyżonych ludzi, jeden był w jasnym swetrze. Policja prosi świadków tego zdarzenia o kontakt z tel. alarmowym 997. Gwarantuje anonimowość.