W Nałęczowie telewizyjny program You Can Dance - Po prostu tańcz! - zrobił swoje.
Jacek Wazelin i Piotr Jagielski nie mają wątpliwości, że piątkowo-sobotnia frekwencja, to efekt popularności programu.
- A to, że na zajęcia przyszły same dziewczęta, to normalne. One po prostu bardziej niż chłopcy lubią się ruszać - śmieje się Piotr Jagielski, który podczas Nałęczowskiego Festiwalu Tańca przez dwa dni serwował swoim uczennicom lekcję jazzu. Zanim rozpoczął warsztaty, dziewczęta wymogły na nim sesję zdjęciową. Potem były autografy.
- Chciałyśmy nauczyć się innych styli tańca, których na zajęciach nie ćwiczymy - przyznają Ola Wiśniewska, Kasia Michalska i Agnieszka Puchała z Garbowa. Dziewczęta od kilkunastu lat tańczą w zespole Wolumen. Zapisały się do trzech instruktorów. U Wenezuelczyka Franca Maicana podpatrywały układy latynoamerykańskie. Jagielskiego wybrały ze względu na jazz. Zaś u Wazelina chciały nauczyć się tańców rodem z musicali. Intensywnie ćwiczyły kilka godzin dziennie.
- Jacek Wazelin zdecydowanie był najlepszy. Najbardziej podobało mi się, że nie robił dużych skomplikowanych choreografii, ale krótkie układy - ocenia instruktorów Agnieszka. - Do tego ma specyficzny sposób prowadzenia zajęć i niespożytą energię. Dał nam porządnie w kość, aż zakwasy mi się porobiły. Ale nie narzekam.
Agnieszka z Kasią prowadzą swoje zespoły taneczne w Kurowie. To czego się nauczyły w miniony weekend w Nałęczowie chcą wykorzystać w pracy instruktorskiej.
Wrażeń z warsztatów długo nie zapomni również Weronika Wasiłek z Nałęczowa i jej mama. Dziesięciolatka, aby pójść na lekcje do Jacka Wazelina musiała najpierw pokonać chorobę. - Początkowo nie chciałam jej puścić, miała gorączkę i była osłabiona, ale prosiła, abym dała jej jakieś witaminki, bo bardzo chce pójść na te zajęcia. Nie byłam w stanie jej powstrzymać - opowiada pani Justyna, mama dziewczynki.
Weronika tańczy odkąd skończyła trzy latka. Obecnie w zespole "Pipi”. Na warsztatach była najmłodszym uczestnikiem. - Fajnie było. Po prostu trzeba było stanąć, tańczyć i niczym się nie przejmować - mówi Weronika.