W poniedziałek podczas prac polowych niedaleko wioski Brzeźce jeden z rolników natknął się przedmiot przypominający stary pocisk artyleryjski. Na miejsce wezwano saperów. Okazało się, że na polu niewybuchów jest znacznie więcej. Wszystkie zostały zneutralizowane.
Mimo tego, że od zakończenia II wojny światowej minęło prawie 80 lat, nie ma miesiąca, w którym dęblińscy saperzy nie byliby wzywani do zabezpieczenia materiałów wybuchowych z lat 40-tych ubiegłego stulecia. W poniedziałek, podczas prac polowych w gminie Janowiec (powiat puławski) na przedmiot przypominający pocisk natknął się jeden z miejscowych rolników. Mężczyzna zadzwonił na policję.
Dyżurny skierował we wskazany adres radiowóz w tym specjalistę - policyjnego pirotechnika. Gdy funkcjonariusze przyjrzeli się znalezisku, rozpoznali pocisk artyleryjski z okresu II wojny światowej. W tej sytuacji, zgodnie z procedurą, poprosili o wsparcie żołnierzy z 34. patrolu saperskiego z Dęblina. Saperzy zabezpieczyli pocisk. Odkryli jednocześnie, że na polu niewybuchów jest o wiele więcej.
Z ziemi żołnierz wykopali łącznie osiem pocisków i dwa granaty - moździerzowy i ręczny. Wszystkie niebezpieczne materiały zostały zabrane w bezpieczne miejsce w celu ich neutralizacji.
- Znalezionych niewybuchów nie wolno samodzielnie przenosić ani rozbrajać. Należy jak najszybciej powiadomić służby i stosować się do poleceń wydawanych przez dyspozytora numeru alarmowego - przypomina kom. Ewa Rejn-Kozak, rzecznik puławskiej policji.