Radny Mariusz Cytryński z własnych środków sfinansował postawienie masztu z flagą narodową, który 14 sierpnia stanął przy pomniku na cmentarzu wojennym przy ul. Piaskowej. O dwa kolejne maszty podczas ostatniej sesji wniósł radny Tomasz Kraszewski.
Puławscy radni zainteresowali się możliwością stawiania nowych masztów z flagą państwową w różnych częściach miasta. Prekursorem był radny Mariusz Cytryński, który już w czerwcu rozpoczął starania o to, by władze miasta powiesiły biało-czerwoną flagę w dwóch lokalizacjach. Pierwszą z nich były okolice Dębu Pamięci za cmentarzem wojennym przy ul. Piaskowej. To miejsce, gdzie rozstrzeliwano żołnierzy Armii Krajowej oraz członków stowarzyszenia Wolności i Niezawisłość. Drugą lokalizacją na proponowany maszt było miejsce tuż przy istniejącym na tym cmentarzu pomniku Poległym i Pomordowanym. Mimo niewielkich kosztów proponowanej inwestycji, władze obie interpelacje odrzuciły.
– Obecnie miejsce upamiętnione jest kamieniem znajdującym się przy dębie, a którym widnieje tablica informacyjna i nie wymaga stawiania dodatkowego masztu flagowego w jego otoczeniu – odpowiedział radnemu były już wiceprezydent Puław Paweł Szabłowski. Wskazał również teren, którym mowa nie należy do miasta, a za jego utrzymanie odpowiada Instytut Upraw Nawożenia i Gleboznawstwa.
Podobnej odpowiedzi w przypadku drugiej z lokalizacji radnemu udzielił prezydent Paweł Maj, który poinformował, że cmentarz wojenny jest własnością skarbu państwa, a rola miasta ogranicza się do utrzymania tego miejsca, co reguluje umowa z wojewodą. Tym samym zgoda na to, by to miasto zainwestowało w maszt nie została udzielona. Mimo odmowy, radny Cytryński maszt z biało-czerwoną flagą przy pomniku postawił – korzystając z własnych środków.
Podczas ostatniej sesji radny Tomasz Kraszewski (PiS) złożył własną interpelację o montaż masztu flagowego przy Dębie Pamięci. Jako kolejną lokalizacją dla narodowej flagi wskazał okolice Wojskowej Komendy Uzupełnień, czyli dawnej komendy Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego i katowni NKWD.
Biorąc pod uwagę fakt, że własność działek od czerwca nie uległa zmienia, podobna będzie najpewniej także odpowiedź, jaką radnemu Kraszewskiemu udzielą władze Puław.