Dzieciakami przechodzącymi przez niebezpieczną ulicę Słowackiego w Puławach zaopiekuje się przeprowadzacz.
Pierwszy raz sygnalizowaliśmy problem we wrześniu. Dwa tygodnie temu napisaliśmy o akcji rodziców ze Szkoły Podstawowej nr 1. Zebrali i złożyli w Urzędzie Miasta blisko 300 podpisów pod petycją w sprawie zwiększenia bezpieczeństwa na przejściu dla pieszych obok szkoły. Pasy znajdują się na bardzo ruchliwej od pewnego czasu ul. Słowackiego. To właśnie tędy jeżdżą tiry w kierunku obwodnicy miasta od chwili otwarcia nowego mostu. O zwiększonym ruchu w tym miejscu pisaliśmy wielokrotnie.
W swojej petycji do prezydenta Puław rodzice napisali: "W ostatnim okresie niejednokrotnie widywaliśmy dzieci mające trudności z przejściem przez ulicę lub przebiegające przed przejeżdżającymi samochodami. Bardzo doceniamy to, że do chwili obecnej na przejściu nie było żadnego wypadku z udziałem dzieci, jednakże jest to chyba zasługa szczęścia, a nie świadomych działań osób odpowiedzialnych za ich bezpieczeństwo”.
Problem dostrzegała też dyrekcja szkoły. W budynku "jedynki” znajdującym się przy ul. Słowackiego uczą się tylko najmniejsze dzieci - maluchy z klas I-III.
A najmłodszym dzieciom najtrudniej poradzić sobie z przedostaniem się przez ruchliwą ulicę.
Prezydent petycję rodziców skierował do rozpatrzenia przez Zarząd Dróg Miejskich. Wnioski o zamontowanie świateł na ul. Słowackiego i w pobliżu kościoła św. Brata Alberta złożyli też radni.
Tymczasem w ubiegłym tygodniu swoją propozycję przedstawiła Galeria Zielona. - Z doniesień medialnych dowiedzieliśmy się o problemach dzieci i rodziców z przejściem na drugą stronę ulicy Słowackiego do Szkoły Podstawowej nr 1. W związku z powyższym, oferujemy pomoc w rozwiązaniu tego problemu.
Proponujemy, że Galeria Zielona pokryje koszty zatrudnienia osoby, która będzie przeprowadzać dzieci przez jezdnię w okresie od początku stycznia do końca czerwca 2009 r. Liczymy, że w tym czasie zostaną podjęte odpowiednie kroki do rozwiązania tego problemu na stałe - napisał do władz miasta Adam Wicher, dyrektor galerii.
Okazuje się jednak, że władze nie zamierzają korzystać z pomocy finansowej galerii. - Każda inicjatywa społeczna jest ważna, ale w tym przypadku podjęliśmy już decyzję, że sami zatrudnimy tam osobę, która będzie przeprowadzać dzieci. Będzie tam pracować do czasu zamontowania sygnalizacji świetlnej - zapowiada Ewa Wójcik, wiceprezydent Puław.