Pod koniec roku zakończy się budowa nowej siedziby Biblioteki Miejskiej przy ul. Wojska Polskiego w Puławach. Po oddaniu jej do użytku, instytucja opuści zabytkowe mury Domku Greckiego przy Głębokiej. Miasto zyska tym samym przestrzeń, którą będzie można przeznaczyć na inne cele.
Jak informują puławscy urzędnicy, budowa tzw. Mediateki, czyli nowej biblioteki przy Domu Chemika może zakończyć się w listopadzie. Biorąc pod uwagę czas potrzebny na odbiory techniczne i uzyskanie niezbędnych pozwoleń na użytkowanie, przeprowadzka instytucji najpewniej możliwa na początku przyszłego roku. Gdy Biblioteka Miejska zainstaluje się w nowym gmachu przy ul. Wojska Polskiego, zwolni tym samym Domek Grecki. Budynek przy Głębokiej będzie mógł zostać wykorzystany do nowych celów. Problem w tym, że miejskie władze nadal nie zdecydowały o jego przeznaczeniu.
Radny Andrzej Kuszyk (klub „Niezależni”) proponuje rozważanie przeniesienia na Głęboką dwóch miejskich instytucji: Centrum Usług Wspólnych oraz Urzędu Stanu Cywilnego.
– W ten sposób uwolnilibyśmy miejską kamienicę przy ul. Piłsudskiego, gdzie mieszczą się obydwa podmioty – tłumaczy samorządowiec.
Piętrowy budynek w centrum miasta mógłby zostać skomercjalizowany, sprzedany lub przeznaczony pod wynajem, co oznaczałoby skasowanie kosztów utrzymania, a jednocześnie jednorazowy lub stały dochód do miejskiej kasy. Do pomysłu przeprowadzki do większego budynku ze zrozumieniem podchodzą zarówno dyrektor CUW-u, Iwona Kulesza, jak i kierownik USC, Dorota Lisowska. Obydwie instytucje obecnie z trudem mieszczą się na niewielkiej przestrzeni. Problem ciasnoty dotyczy zwłaszcza zatrudniającego 32 pracowników centrum usług.
Władze miasta pod uwagę mogą wziąć także inne możliwości, jak pozostawienie funkcji bibliotecznej poprzez utworzenie przy Głębokiej nowej filii BM lub połączenie jej z USC, przy pozostawieniu CUW-u przy Centralnej. Domek Grecki mógłby zostać również spożytkowany częściowo lub w całości przez Muzeum Czartoryskich. Gdyby lokalne władze zdecydowały się powierzyć zabytek miejskiemu muzeum, mogłyby rozważyć sprzedaż Pałacu Marynki, co potencjalnie pozwoliłoby zaoszczędzić Puławom dziesiątki milionów złotych, na jakie oszacowano renowację zabytku.
Szkopuł w tym, że mimo zbliżającego się terminu zakończenia robót przy Mediatece, decyzji o tym, jak należy zagospodarować miejskie nieruchomości, by uzyskać optymalne efekty finansowe i użytkowe, nie ma.
– Zastanawiamy się nad wyborem najlepszego rozwiązania, ale żadna decyzja nie została jeszcze podjęta. Pojawiają się różne pomysły, ale jest jeszcze za wcześnie, żeby powiedzieć o jakimkolwiek z nich – przyznaje radny Michał Zakrzewski (klub „Niezależni”), przewodniczący Komisji Promocji Miasta, Kultury i Współpracy.
Sprawą puławskich nieruchomości zainteresował się radny Michał Śmich (PiS), zastępca szefa wspomnianej komisji: – Z pewnością w jakiś sposób Domek Grecki trzeba będzie zagospodarować. Pamiętajmy o tym, że jest to budynek znajdujący się pod ochroną konserwatorską. Sam jestem ciekawy, jaką koncepcję przedstawi nam prezydent. Rozważam złożenie w tej sprawie stosownej interpelacji – mówi samorządowiec.
Czasu na decyzję jest coraz mniej, bo ewentualne przekazanie Domku Greckiego jakiejkolwiek innej instytucji może wiązać się z koniecznością technicznego dostosowania budynku do nowych zadań. Tymczasem dopóki nie będzie wiadomo, jakie funkcje ma pełnić obiekt przy Głębokiej, urzędnicy zajmujący się inwestycjami, nie mogą rozpocząć projektowania zmian adaptacyjnych oraz zdobywania pozwoleń ze strony wspomnianego konserwatora. Procedura tego rodzaju może być trudniejsza tym bardziej, że cała osada pałacowo-parkowa posiada status „Pomnika Historii”.
Istnieje zatem ryzyko, że po przeprowadzce biblioteki na Wojska Polskiego, w Domu Greckim przez wiele miesięcy będzie hulał wiatr. I tym samym rozbudowany w latach 60-tych zabytek przy Głębokiej może dołączyć do listy innych pustych, niewykorzystywanych nieruchomości miejskich, na czele z dworcową poczekalnią i Pałacem Marynki.