Siostry zakonne chcą wiosną, w miejscu dawnego amfiteatru, rozpocząć budowę Specjalnego Ośrodka Wychowawczego. Ale do tego czasu trzeba znaleźć nową lokalizację dla funkcjonującego tu Monaru. Takie miejsce jest obok szpitala, z którego od stycznia ma się wyprowadzić zakład pogrzebowy.
Jednak na tym samym terenie działa w tej chwili Poradnia Profilaktyki i Terapii MONAR. -To było dziwne posunięcie, ale w momencie sprzedaży terenu równocześnie podpisano z nami umowę użyczenia obiektu na czas nieokreślony - mówi Iwona Sztajner, kierownik puławskiego Monaru.
Placówka jest w budynku, który w ubiegłym roku wyremontowała i dostosowała do swoich potrzeb. - Rozumiemy stanowisko zakonnic, które chcą tutaj budować swój ośrodek. Ale nie możemy przecież zostawić bez opieki wszystkich naszych podopiecznych - mówi Sztajner. W Puławach jest zarejestrowanych ok. 250 osób uzależnionych. Poradnia pomaga im oraz ich rodzinom.
Ostatnio starostwo zaproponowało Monarowi miejsce w okolicy Zakładów Azotowych, które nie zyskało jednak aprobaty poradni.
- To pusta działka. Czy mielibyśmy przyjmować ludzi w namiocie? - dziwi się Iwona Sztajner. Poza tym z powodu dużej odległości od miasta część pacjentów na pewno zrezygnowałaby z leczenia.
Kolejna możliwość to budynek należący do SPZOZ. Od stycznia nowego roku, z powodu zmiany przepisów, z terenu szpitala ma się wyprowadzić zakład pogrzebowy. SPZOZ mógłby wynająć budynek Monarowi. - Myślę, że lokalizacja jest ciekawa - mówi Sztajner.
Dziś kierownictwo Monaru spotka się z urzędnikami starostwa w sprawie znalezienia nowej siedziby dla poradni.