Zmieniamy wizerunek puławskiego położnictwa i ginekologii - zapowiada dyrektor szpitala.
Nową ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego puławskiego szpitala została Alina Korzeniowska, dotychczasowa lekarka na tym oddziale. Z kolei jej zastępcą został Andrzej Zborowski, również pracujący w Puławach. To posunięcie dyrekcji szpitala kończy okres szefowania dotychczasowego ordynatora oskarżanego przez lekarzy z oddziału o chamskie zachowanie wobec pacjentek. On sam z początkiem czerwca odszedł na wcześniejszą emeryturę.
Plany zmiany wizerunku oddziału są bardzo ciekawe. Dotychczas bardzo wiele kobiet, które przygotowywały się do porodu, od razu zakładało, że będą rodzić poza Puławami i najczęściej wybierały Lublin. Rocznie kobiety z powiatu puławskiego rodzą ok. 1200 dzieci. Tylko 700 z nich rodziło najbliżej, czyli w Puławach.
Teraz ma się to zmienić. Pierwszy krok po zmianach kadrowych już został zrobiony. Na oddziale za ponad 20 tys. zł pojawił się nowoczesny kardiotokograf służący do monitorowania akcji serca dziecka i skurczów macicy. - W tym roku planujemy również kupić nowe łóżko porodowe, dzięki któremu kobietom będzie się wygodniej rodziło - zapowiada Marian Jedliński, dyrektor puławskiego SPZOZ.
Na oddziale ma być również więcej porodów rodzinnych, których do tej pory było niewiele. - Planujemy też ponownie przystąpić do ogólnopolskiego programu "Szpital przyjazny dziecku”, promującego m.in. karmienie dziecka piersią - mówi Alina Korzeniowska.
Przypomnijmy. O konflikcie na oddziale pisaliśmy w lutym. Wtedy sześciu z dziewięciu lekarzy podpisało się pod listem, w którym oskarżali ówczesnego ordynatora m.in. o wulgarne odzywanie się do pacjentek. Według nich, z jego ust padały dość często zwroty w stylu: "Rozkładać tak nogi będzie pani swojemu chłopu w stodole”. Zarzucali też fałszowanie dokumentacji medycznej, czym zajmuje się w dalszym ciągu puławska prokuratura. Konflikt miał być szybko zażegnany, ale przez wiele miesięcy nie udawało się odnaleźć nowego ordynatora oddziału. Teraz się wreszcie udało.