Pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej nie czują się bezpiecznie i wnioskują o zatrudnienie pracownika ochrony. Część radnych zaproponowała instalację monitoringu.
MOPS to specyficzny urząd. Zdarza się, że jego klientami są osoby pod wpływem alkoholu, czy narkotyków. Niektórzy z nich wobec pracowników zachowują się agresywnie. Zdarzył się nawet przypadek, w którym podejrzanie zachowujący się mężczyzna przyniósł ze sobą nóż. Pracownicy na miejsce wezwali straż miejską. Zanim ta zdążyła przyjechać, nożownik zniknął. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Pracownicy MOPS to w większości kobiety. Co prawda wiele z nich dla bezpieczeństwa nosi przy sobie np. gaz pieprzowy, ale to w przypadku poważnego zagrożenia może nie wystarczyć. Zdaniem personelu ośrodka, dobrym pomysłem byłoby zatrudnienie pracownika ochrony.
– Naszym zdaniem to rozwiązanie byłoby lepsze od instalacji monitoringu, chociaż zdajemy sobie sprawę, że również droższe. Pracownicy twierdzą, że kamera ich nie ochroni – mówi Maria Piastowicz, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Puławach.
Na konieczność poprawy bezpieczeństwa pracowników MOPS podczas grudniowej sesji zwrócił uwagę radny Paweł Maj, który zaproponował instalację monitoringu.
– Docierają do mnie niepokojące informacje o zachowaniu interesantów tego ośrodka i uważam, że kamery powinny zostać zamontowane, podobnie jak ma to miejsce w szkołach – stwierdził.
Ten pomysł poparł także radny Mieczysław Turski, który przekonywał, że montaż monitoringu nie musi oznaczać finansowej katastrofy budżetu.
Jednak zdaniem prezydenta Janusza Grobla, jego montaż kamer wiązałaby się ze znacznymi kosztami. Na razie na zakup kamer się nie zanosi, ale rozmowy o tym jak poprawić bezpieczeństwo pracowników MOPS trwają.