Tylko do 10 stycznia miasto objęte będzie całodobowym monitoringiem. Urzędnicy uważają, że poza okresem świątecznym takiej potrzeby nie ma.
– Tereny będące w zasięgu wizyjnym kamer w okresie świątecznym straż miejska w uzgodnieniu z policją objęła 24-godzinnym monitoringiem – poinformował Marek Gajewski, rzecznik prezydenta Zamościa. – Obserwacja jest prowadzona w szczególności na terenie Starego Miasta, gdzie najczęściej odbywają się imprezy.
Informacja poruszyła mieszkańców. – Byłam przekonana, że nad kamerami ktoś czuwa 24-godziny na dobę – mówi mieszkanka miasta, która w piątek skontaktowała się z naszą redakcją. – Jaki był cel montowania kamer, skoro złodzieje mogą bezkarnie grasować, gdy są one wyłączone?
W ramach miejskiego systemu monitoringu w Zamościu działają 92 kamery szybkoobrotowe i stacjonarne. To co się dzieje w mieście obserwowane jest przez funkcjonariuszy w budynku Straży Miejskiej przy Rynku Wielkim. Jak piszą strażnicy na swojej stronie internetowej monitoring „stanowi cenne źródło informacji o zdarzeniach wymagających interwencji służb i instytucji odpowiedzialnych za nasze bezpieczeństwo”.
– Monitoring spełnia swoją funkcję od niedzieli do czwartku od godz. 7 do 22, a więc w godzinach pracy strażników miejskich. W piątki i soboty strażnicy pracują do godziny 2, ale monitoring działa jeszcze do 4, bo pieczę nad nim sprawuje wtedy dyżurny policji – tłumaczy Monika Bednarczyk, rzecznika Straży Miejskiej Zamościa.
• Czy monitoring nie powinien działać przez całą dobę?
– Z analizy popełniania wykroczeń wynika, że taki czas pracy miejskiego monitoringu jest wystarczający. Po tym, jak zamykane są dyskoteki ulice pustoszeją. Wszyscy rozchodzą się do domów i monitoring nie jest potrzebny – stwierdza Bednarczyk.