Wpisanie pawilonu wystawowego Domu Chemika do rejestru zabytków, przyszłość starej hali sportowej, „szlak puławskiego modernizmu” i neon „Puławy Miasto” – to część tematów, o których we wtorek rozmawiało stowarzyszenie „Puławianie” z prezydentem Pawłem Majem.
Jak się okazuje stowarzyszenie, które zasłynęło walką o wpisanie Domu Chemika do rejestru zabytków, ma szereg innych pomysłów. Niektóre z nich mają szansę powodzenia, o ile zyskają aprobatę urzędników. Przykładem jest „szlak puławskiego modernizmu”, czyli historia ok. 30 obiektów znajdujących się na terenie Puław, które „Puławianie” chcieliby wypromować.
– Takie szlaki funkcjonują już w Gdyni i Katowicach. Przy wskazanych budynkach mogłyby się pojawić tablice informacyjne prezentujące ich historię oraz zdjęcia pokazujące ich pierwotną formę – tłumaczy Szymon Karczewski. Promocją „szlaku” mogłaby być również odpowiednia zakładka na miejskiej stronie internetowej. – Wydaje mi się, że ten pomysł zainteresował urzędników – przyznaje prezes „Puławian”.
Stowarzyszenie chciałoby również pomocy w znalezieniu odpowiedniego miejsca do uruchomienia historycznego neonu z dworca „Puławy-Miasto”. Na razie on nie świeci, ale „Puławianie” mają zamiar zająć się jego renowacją, która ma kosztować ok. 15 tys. zł. – Docelowo mógłby znaleźć się np. na starym moście na Wiśle, od strony Góry Puławskiej, na jednym z wieżowców lub wiadukcie kolejowym przy Żyrzyńskiej – proponuje Karczewski.
„Puławianie” interesują się również starą halą sportową. Rozmowy dotyczyły możliwości wpisania tego budynku do rejestru zabytków. Wiemy już, że przeciwny temu jest prezydent Paweł Maj.
– Nie uważam tego budynku za zabytek. Jego wpisanie do rejestru znacznie powiększyłoby koszty ewentualnego remontu. Z finansowego punktu widzenia byłaby to dla nas katastrofa – ocenia prezydent, zapewniając jednocześnie, że obecnie nie ma planów związanych ze sprzedażą lub zamknięciem starej hali. – Dopóki nie wybudujemy nowego basenu, a na to nas obecnie nie stać, stara hala pozostanie w obecnej formie – precyzuje.
Z kolei Szymon Karczewski decyzji o tym, czy wnioskować o wpis tego obiektu do rejestru na razie nie podjął. – Zastanawiamy się nad tym – przyznaje.
„Puławianie”: Nie budujcie mediateki
Kością niezgody pomiędzy obydwoma stronami pozostaje pawilon wystawowy Domu Chemika. „Puławianie” wydają się już pogodzeni z przebudową części głównej budynku (w trakcie), ale pawilonu od ul. Wojska Polskiego nie zamierzają odpuszczać.
Przypominamy, że zgodnie z planem, ma on zostać rozebrany, a w jego miejscu zaplanowano nowy gmach biblioteki miejskiej (tzw. mediateki) z podziemnym parkingiem na ok. sto samochodów. Według Szymona Karczewskiego, władze Puław powinny zrezygnować z przyznanego dofinansowania i zlecić „zdolnym architektom” przygotowanie nowej koncepcji dla tego budynku. – To może być naprawdę fajne, miastotwórcze miejsce. Poza tym nie ma pieniędzy na budowę mediateki, bo dofinansowanie jest niewielkie – przekonuje szef „Puławian”.
Innego zdania jest Paweł Maj. – Po zakończeniu przebudowy Dom Chemika, moim zdaniem, stary pawilon nie będzie współgrał z otoczeniem. Poza tym mamy już dofinansowanie na budowę mediateki, więc nie rozumiem, skąd taka determinacja po stronie stowarzyszenia – mówi prezydent. – Zrobię wszystko, żeby te doprowadzić do zakończenia modernizacji obydwu budynków i dostosowania ich do współczesnych potrzeb mieszkańców naszego miasta – zapowiada.
– Z walki o ochronę pawilonu nie zrezygnujemy. Władze miasta już w momencie projektowania mediateki, w 2016 roku, wiedziały o naszym proteście i nic z tym nie zrobiły. Nie możemy odpuszczać, bo inaczej będą przepychać w ten sposób wszystko – uważa Szymon Karczewski, który jak przyznaje, liczy na „refleksję” ze strony samorządowców.