Bezdomni podopieczni schroniska Brata Alberta w Puławach postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i zarobić na siebie. Będą sprzedawać magazyn uliczny "Wspak”.
– To nie jest wielki majątek dla kogoś, kto ma regularne dochody, dom i rodzinę. Dla bezdomnych to naprawdę dużo i wystarcza na dobry początek. Panowie kolporterzy mają bardzo dużo szczerych chęci, dlatego proszę mieszkańców Puław: Okażcie im wsparcie – apeluje Jacek Bogusz, wolontariusz Fundacji Satoris.
Mężczyźni na co dzień są podopiecznymi puławskiego schroniska Brata Alberta. – Chętnie zgłaszają się do każdej pracy. Wśród osób dotkniętych bezdomnością bardzo wielu chce zmienić swoją sytuację. Samemu zarobić na własne potrzeby. Staramy się im pomóc – mówi Jacek Bogusz, koordynator akcji "Wspak” w Puławach.
Czasopismo jest projektem ogólnopolskiej Akcji Przedsiębiorczej Filantropii "Wspak”. Realizują ją dwie fundacje: Satoris i Fabryka Utu przy współudziale Stowarzyszenia OZON. "Wspak” dotychczas kolportowano w Warszawie i okresowo w Toruniu. Dzięki inicjatywie samych bezdomnych akcja zawitała do Puław.
– Pierwsze próby sprzedaży nie były powalające. Ale nikt nie mówił, że będzie łatwo – uśmiecha się pan Arek, jeden z podopiecznych puławskiego Stowarzyszenia im. Brata Alberta.
– Są pewne trudności, ponieważ dla mieszkańców Puław inicjatywa jest czymś nowym, więc o sukcesie nie możemy jeszcze mówić, ale wszystko przed nami – dodaje Bogusz.
Gazeciarze nie zniechęcają się jednak przeciwnościami. W najbliższą sobotę będą kolportować swoją gazetę na terenie puławskiej Galerii Zielonej. – Okazuje się, że pomysł spotyka się z dużą przychylnością puławskich firm – cieszy się Bogusz.
– Spotkałem tych panów na ulicy. Nie wiedziałem co to za akcja, ale teraz wezmę w niej udział. Bardzo często narzekamy, że jest nam źle, ale są przecież ludzie, którym powodzi się jeszcze gorzej. Nie zawsze z ich winy – mówi pan Tadeusz, rencista z Puław.