• Szóste miejsce w Polsce to znakomity wynik. W stosunku do rankingu z ubiegłego roku awansowaliście o pięć pozycji...
- Oczywiście, jest to dla nas bardzo satysfakcjonujące. Ale nie zapominamy, że rankingi rządzą się swoimi prawami.
• Co mogło zaważyć na dobrej opinii, jaką wystawili wam twórcy rankingu?
- Nie ukrywam, że możemy się pochwalić liczną kadrą naukową w stosunku do liczby studentów. To bardzo ważny wskaźnik, który świadczy o tym, w jakim stopniu dany profesor jest dla studenta dostępny. Niektóre szkoły przyjmują zbyt wielu studentów, którzy później praktycznie mają utrudniony kontakt z profesorem. Poza tym, w tym roku dostaliśmy od Komisji Akredytacyjnej pozytywną opinię dla kierunku politologia. To także mogło mieć pewien wpływ.
• A co można by jeszcze zmienić w PSW?
- Wieloma sprawami zajmujemy się na bieżąco. Kilka dni temu podpisaliśmy list intencyjny z lubelską Akademią Medyczną o nawiązaniu współpracy. Chodzi o wsparcie kadrowe w budowaniu naszego ostatnio uruchomionego kierunku - fizjoterapii. Część naukowców z akademii będzie mogła uczyć u nas. To spory krok do przodu w rozwijaniu tego kierunku.
• Jesteście teraz szkołą licencjacką. Kiedy doczekamy się, że Puławska Szkoła Wyższa zacznie kształcić magistrów?
- Uważam, że szkoła - żeby zacząć to robić - musi mieć więcej lat doświadczenia i udokumentowany dorobek naukowy. Poza tym, nie jest tak łatwo znaleźć odpowiednią liczbę samodzielnych pracowników naukowych. Ale na pewno w przyszłości będziemy chcieli kształcić magistrów.
• Wśród maturzystów panuje opinia, że do szkoły prywatnej idą tylko ci, którzy nie dostają się do szkół państwowych.
- To nie jest do końca prawda. Rzeczywiście, na uczelnie państwowe coraz trudniej się dostać. Ale z drugiej strony, zauważamy, że w naszej szkole studiują osoby średnio zamożne. To znaczy, że wybierają naszą szkołę także dlatego, że bardziej im się opłaca, niż mieliby płacić za naukę np. na studiach zaocznych na uczelni państwowej. Czują, że pieniądze które inwestują, są rzeczywiście przeznaczane na ich kształcenie.