Pomiędzy zabytkową Willą Samotnia, a Parkiem Czartoryskich, tuż przy ul. Parkowej, może powstać nowe centrum obsługi ruchu turystycznego. Właścicielem zabudowanej działki w tym miejscu jest powiat, którego władze były skłonne sprzedać ją miastu. Projekt uchwały wycofano, ale rozmowy nadal się toczą.
W Puławach chyba nie ma obecnie bardziej dogodnego terenu na prowadzenie działalności związanej z turystyką. Budynek o powierzchni 83 mkw. stojący na 800-metrowej działce pomiędzy zabytkową Willą Samotnia, a ul. Parkową, gdzie zatrzymują się autokary z turystami, to obecnie własność powiatu puławskiego. Jego zarząd chcąc spieniężyć ten majątek, rozpoczął rozmowy w miastem.
"Bezcenna" okolica
Równolegle, na ostatnią sesją rady powiatu przygotowano projekt uchwały, na mocy której samorządowcy mieli wyrazić zgodę na jej zbycie. Dokument ten wzbudził poważne zastrzeżenia ze strony radnych, począwszy od zaskakująco niskiej ceny (kosztorysowo 180 tys. zł) po brak jakichkolwiek gwarancji (nie licząc zapisów miejscowego planu zagospodarowania), związanych z przeznaczeniem terenu.
- Byliśmy już świadkami rozbierania zabytkowych budynków, takich jak poczta przy ul. Izabelli. Ten dom przy Parkowej zabytkiem nie jest, ale stoi w okolicy, która jest bezcenna. Nie chcielibyśmy, żeby powstało tam coś, co będzie raziło w oczy puławiaków i przyjezdnych. Dlatego warto wycofać się z tej sprzedaży i wspólnie zastanowić się nad tym, co możemy z tą działką zrobić, by przynosiło to dochód, a jeśli nie dochód, to splendor - proponował radny Paweł Gajek (KS).
Projekt zdjęty z obrad
- To jest bardzo ładna działka w centrum miasta. Za 180 tys. zł sama bym ją kupiła - stwierdziła z kolei radna Teresa Gutowska (KS), nie kryjąc zdziwienia tak niską w jej przekonaniu wyceną rzeczoznawcy zatrudnionego przez starostwo. - Nie wiem dlaczego nikt nas, radnych nie zapytał o pomysły, nie doprowadził do spotkania z udziałem ludzi zajmujących się kulturą w mieście i powiecie. Zamiast tego, mamy pozbyć się nieruchomości, którą można wykorzystać w dobrym, mądrym celu - oceniła. - Powiat chyba stać na wygenerowanie jakiegoś pomysłu na tą prestiżową lokalizację - dodał Andrzej Mitruczuk (KS).
Uchwały bronił wicestarosta, Ireneusz Rzepkowski (PiS), który sugerował, że ostateczna cena sprzedaży może być wyższa. Nie był jednak w stanie przekonać rady do tego, by "w ciemno" zgodzili się na jej zbycie, wierząc w powodzenie trzymanych w tajemnicy negocjacji z miejskim samorządem.
Nie podając przy tym nawet zarysu wizji dla tego wyjątkowego miejsca. Zarząd ostatecznie poddał się i wycofał projekt uchwały z porządku obrad.
Punkt turystyczny
To jednak nie oznacza porzucenia tematu przez samorządowców. Priorytetem dla powiatu jest to, by w tym miejscu w możliwie niedługim czasie powstało coś, co będzie wzmacniać turystykę.
- Ja widziałabym w tym miejscu nowe Centrum Informacji Turystycznej, które moglibyśmy przenieść ze Skweru Niepodległości. Nie wyobrażam sobie lepszego miejsca. Budynek należałoby adaptować, ale dzięki temu, uzyskalibyśmy przestrzeń np. na prowadzenie sklepu z pamiątkami tuż przy parkingu dla autokarów z turystami - proponuje Bożena Krygier (PiS), przewodnicząca rady miasta.
Otwarte pozostaje pytanie, czy ten turystyczny punkt, który może powstać przy Parkowej musi być miejski lub powiatowy. Żeby obniżyć koszty, obydwa samorządy mogłyby wziąć pod uwagę utworzenie wspólnej instytucji (dzielącej się kosztami i zyskami), służącej obsłudze ruchu turystycznego, zarówno w mieście Puławy, jak i w powiecie.
Wykorzystać potencjał
- Uważam, że to dobry pomysł, o ile byłoby to zgodne z przepisami, a druga strona byłaby tym zainteresowana. Ja nie miałbym nic przeciwko, żeby na taki cel tę działkę sprzedać miastu za symboliczną złotówkę. Powinniśmy wspólnie dbać o rozwój turystyki, bo mam wrażenie, że nie wykorzystujemy w pełni posiadanego potencjału - przyznaje radny Mariusz Wicik (PiS).
Sama adaptacja istniejącego budynku (domu jednorodzinnego) do nowych celów lub jego rozbiórka i postawienie czegoś od zera, a wcześniej zaprojektowanie, wiązałoby się z kosztami. Według ostrożnych szacunków chodzi o nawet milion złotych.
Dlatego istotne mogłoby być pozyskanie na ten cel zewnętrznego dofinansowania. Jaki model dla wykorzystania terenu przy Parkowej zostanie przyjęty, okaże się w ciągu najbliższych miesięcy. Jednym z najgorszych byłaby sprzedaż, a następnie zamrożenie inwestycji na kolejną dekadę.