Jeśli w tym roku nie uda się pozyskać inwestorów na dwie działki wchodzące w skład Specjalnej Strefy Ekonomicznej „Starachowice”, miasto prawdopodobnie opuści SSE. Taki ruch ma przyspieszyć sprzedaż nieruchomości przy ul. Komunalnej.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Problem ze zbyciem działek w pobliżu oczyszczalni istnieje od lat. Ich uzbrojenie, wielkość, korzystna lokalizacja, dostęp do drogi oraz wpisanie ich do strefy ekonomicznej na niewiele się zdało.
To ostatnie zamiast pomóc w przyciągnięciu inwestorów, wielu z nich zniechęca. Założenia SSE na papierze wyglądają ciekawie, szczególnie jeśli chodzi o zwolnienia podatkowe dla firm. Niestety katalog rodzajów działalności, które mają realną szansę na otrzymanie ulgi jest dość ograniczony, co sprawia, że wiele przedsiębiorstw na tego rodzaju pomoc nie ma co liczyć. Pewne są natomiast opłaty strefowe, które są obowiązkowo narzucane.
O pomyśle wyjścia z SSE pracownicy Urzędu Miasta w Puławach mówili już na początku tego roku, ale ostateczna decyzja należy do prezydenta, Janusza Grobla. Jak mówi kierownik Wydziału Wspiera Rozwoju Przedsiębiorczości, Jarosław Pazik, rezygnacja ze strefy nadal jest brana pod uwagę, ale dopiero po kolejnym niepowodzeniu z ich zbyciem. Ostatnio po raz kolejny pojawiła się nadzieja.
– Otrzymaliśmy od władz województwa informację o zainteresowaniu tymi działkami. Jedno z tych przedsiębiorstw chciałoby postawić zakład przetwórstwa mięsnego – mówi kierownik Pazik, który nie ukrywa, że jeśli tym razem się nie uda, wyjście z SSE jest prawdopodobne.
Inwestor miejsca pod swoje przedsięwzięcie poszukuje w całym województwie, więc na razie nie wiadomo, czy ostatecznie wybierze Puławy. Jeśli jednak zrezygnuje, decyzja o wypisaniu działek przy ul. Komunalnej z SSE, będzie bliżej, niż kiedykolwiek. Ten krok nie jest jednak wolny od wad, tą najpoważniejszą jest czas potrzebny na formalności związane z opuszczeniem strefy. Na taki ruch swoją zgodę musi wyrazić premier Beata Szydło.