Dokładnie 104 939 zł i 87 groszy zebrał w tym roku puławski sztab Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. To znacznie mniej, niż w zeszłym roku, na co z pewnością miała wpływ pandemia i związane z nią zamknięcie większości sklepów w galeriach handlowych.
Puławscy wolontariusze zakończyli liczenie pieniędzy zebranych podczas 29. finału WOŚP w Puławach. Zebrano prawie 105 tys. zł, z czego zdecydowana większość, bo ponad 95 tys. zł to środki z puszek. Kolejne 5,6 tys. zł to pieniądze pochodzące z tzw. e-skarbonki i licytacji, a 2,7 tys. zł zebrano ze sprzedaży pakietów startowych dla biegaczy. Sporym zainteresowaniem cieszyły się także pierniki ze stoiska w Galerii Zielonej, których sprzedaż (za wrzut do puszki) przyniosła ponad 1,2 tys. zł.
- Rekordu tym razem nie udało nam się pobić, ale jesteśmy zadowoleni z wyniku. Puławianie jak zawsze okazali się hojni. Oczywiście pandemia nam nie pomagała - przyznaje Marta Grykałowska, szefowa puławskiego sztabu.
Na niższy wynik, niż w zeszłym roku (wtedy tylko w Puławach zebrano ponad 151 tys. zł) największy wpływ miał lockdown. W niedzielę większość sklepów w galeriach handlowych była jeszcze zamknięta, a pokazy m.in. pierwszej pomocy, jak i same licytacje z konieczności prowadzono zdalnie.
Przypominamy, że celem zbiórki w tym roku był sprzęt medyczny dla oddziałów laryngologicznych. W całym kraju podczas 29. finału WOŚP zebrano prawie 127,5 mln zł, najwięcej w historii.