55-letni mieszkaniec powiatu puławskiego został zatrzymany do wytrzeźwienia w środę, bo groził swojej matce. Miał 2, 72 promila alkoholu w organizmie. Zmarł w czwartek gdy wychodził z celi.
- Zgodnie z obowiązującymi procedurami mężczyzna został przebadany przez lekarza, który nie stwierdził przeciwwskazań do osadzenia 55-latka - mówi młodszy aspirant Marcin Koper, rzecznik puławskich policjantów.
W czwartek w południe mężczyzna miał opuścić celę. Zasłabł podczas przebierania się. Reanimacji podjęli się policjanci, kontynuował ją zespół ratunkowy karetki pogotowia.
- Reanimacja trwała około półtorej godziny, niestety mężczyzna zmarł - mówi rzecznik Koper.
Prokurator zarządził przeprowadzenie sekcji zwłok. Wewnętrzną kontrolę wszczęła też policja. Mężczyzna przebywał w monitorowanej celi.