Na puławskim oddziale ginekologiczno-położniczym tłok jak nigdy. Dyrekcja szpitala mówi, że to efekt poprawiającej się opinii o placówce.
na ginekologię 600 tys. zł.
Puławska ginekologia od kilu lat nie cieszyła się zbyt dobrą opinią. Ciężarne mieszkanki Puław wolały rodzić w Lublinie, zamiast przy Bema. Kiepska opinia oddziału spowodowana była także konfliktem między lekarzami, który ostatecznie zakończył się zmianą ordynatora. Jak mówi dyrekcja szpitala, są już pierwsze efekty zmian. - Coraz częściej przyjeżdżają do nas kobiety z sąsiednich powiatów.
Dochodzą do nas informacje o poprawiającej się renomie oddziału - mówi Marian Jedliński, dyrektor puławskiego szpitala.
- Ale dla komfortu pacjentów i pracowników potrzeba więcej sprzętu, lekarzy i miejsca na nowe łóżka - przekonuje Alina Korzeniowska, ordynator oddziału ginekologii i położnictwa. - Ostatnio z powodu nadmiaru pacjentek zaczęliśmy wprowadzać nawet zapisy. Oczywiście, staramy się nikomu nie odmawiać przyjęcia.
Nowy sprzęt dla oddziału zostanie sfinansowany przez puławskich radnych. Na wtorkowej sesji jednogłośnie zdecydowali o pomocy dla szpitala w wysokości 600 tysięcy złotych.
W pierwszej kolejności pieniądze będą przeznaczone właśnie na ginekologię i położnictwo. Lekarzom marzy się m.in. nowy aparat USG, kardiotokograf służący do monitorowania stanu płodu w zaawansowanej ciąży i podczas porodu czy kolposkop wykorzystywany w badaniach m.in. szyjki macicy.
Pomoc miasta na pewno nie wystarczy na wszystko. Potrzeba bowiem utworzyć oddzielny pododdział patologii ciąży. - To mało komfortowa sytuacja, kiedy kobiety z zagrożoną ciążą muszą przebywać w jednym miejscu z tymi, które już urodziły - przyznaje Alina Korzeniowska.
- Teraz niezwłocznie przystąpimy do przetargów, żeby jak najszybciej kupić sprzęt dla oddziału, który do tej pory był naszą piętą achillesową - zapowiada Waldemar Gardias, zastępca dyrektora puławskiego szpitala.
Zanim prezydent podpisze umowę z dyrekcją szpitala, zostania ona jeszcze zaopiniowana przez dwie komisje Rady Miasta. - To dobry kierunek zmian wizerunku oddziału. Chcemy, żeby w Puławach rodziło się więcej dzieci, żebyśmy przestali być postrzegani jako miasto starych ludzi - mówi radna Elżbieta Szymańska, przewodnicząca Komisji Zdrowia w Radzie Miasta.