Większość puławskich radnych nie wzięła udziału w głosowaniu nad przyjęciem stanowiska broniącego dobrego imienia św. Jana Pawła II. Padły argumenty o wykorzystywaniu wizerunku papieża do celów politycznych. Mimo to dokument został przyjęty.
Czy lokalny samorząd powinien zabierać głos w sprawie oceny postaci papieża, św. Jana Pawła II? Radni w Puławach mają co do tego wątpliwości. W odróżnieniu od powiatu, gdzie podobny dokument przyjęto przez aklamację, w mieście było do niej rekordowo daleko.
W swojej treści projekt stanowiska podkreśla znaczenie autorytetu papieża, a głosy jego krytyki utożsamia z próbą walki z uniwersalnymi wartościami.
"Święty Jan Paweł II był papieżem, który zgodnie z nabywaną wiedzą podejmował zdecydowaną walkę z przypadkami wykorzystywania seksualnego dzieci i małoletnich przez niektórych duchownych oraz wprowadził obowiązujące w całym Kościele normy rozliczania tego typu przestępstw" – napisano w stanowisku. "Nie zgadzamy się z próbami przedstawienia JP II w złym świetle i wykorzystywania jego imienia do celów politycznych czy ideologicznych. (...) – zaznaczono.
Radni miejscy nie wnosili uwag do treści stanowiska, ale dyskutowali o celowości jego przyjmowania.
– To stanowisko jest zaprzeczeniem apelu o to, żeby nie używać papieża do celów politycznych. Ono nic nie wniesie, a ten człowiek sam obroni się swoją przeszłością – mówił radny Waldemar Kowalczyk, dopytując autorów dokumentu o wydarzenia w kraju, które uzasadniałaby użycie autorytetu rady miasta w tej sprawie.
Na tak postawione pytanie próbował odpowiedzieć radny Ignacy Czeżyk. – Postać Jana Pawła II to nasza racja stanu. Atak na niego nie jest przypadkiem. To część wielkiej wojny, którą świat wytoczył cywilizacji chrześcijańskiej. Jej obrona do sprawa strategiczna, a zaniechanie byłoby grzechem – tłumaczył. – To jest gra, żeby zniszczyć Polskę duchową, na co nie możemy pozwolić – podkreślił.
Bardziej przyziemną argumentację zastosował radny Paweł Matras (PiS) – Zagłosuję za stanowiskiem, bo w pełni się z nim zgadzam. Poza tym jego przyjęcia chcą mieszkańcy Puław, moi wyborcy – przyznał samorządowiec.
Większość radnych wykazała się większym sceptycyzmem. – Temat papieża staje się walką polityczną, a ja nie chciałbym przykładać do tego ręki. Jest to postać mi bliska, ale głosować w tej sprawie nie będę – wyjaśnił Michał Zakrzewski. W głosowaniu nie wziął udziału również cały klub "Samorządowców" Janusza Grobla. – Rada miasta nie powinna zajmować się tą sprawą. Sacrum to sacrum, a profanum to profanum – podsumowała radna Ewa Wójcik.
Ostatecznie liczba sceptyków przewyższyła liczbę zdecydowanych. Jeśli zliczymy radnych, którzy nie wzięli udziału w głosowaniu (10), byli przeciw (1) lub wstrzymali się (1) okaże się, że większość stanowiska nie chciała. Mimo to, dzięki 8 głosom "za" ze strony części klubu PiS wspartych Ignacym Czeżykiem i Andrzejem Kuszykiem, dokument został przyjęty.