Jeden z najbardziej rozpoznawalnych puławskich radnych został oskarżony o pomówienie przez wiceprezydent Ewę Wójcik. Listopadowa rozprawa pojednawcza nie przyniosła rezultatu. Czy ewentualne orzeczenie o winie radnego może go pozbawić mandatu?
Radny Paweł Maj od początku swojej kadencji zadaje wiele pytań, zgłasza interpelacje i otwarcie krytykuje decyzje władz miasta. Prezydent Janusz Grobel nie raz zarzucał mu wręcz paraliżowanie pracy Urzędu Miasta, który musi produkować liczne odpowiedzi na jego pytania. Czy 28 kwietnia publicznie zarzucając wiceprezydent Ewie Wójcik m.in. kłamstwo, oszczerstwo i machinacje, radny Maj posunął się za daleko? Wiceprezydent skierowała do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa z art. 226, czyli znieważenia funkcjonariusza publicznego.
– Prokurator podjął decyzję o odmowie wszczęcia postępowania w tej sprawie i pouczył panią Wójcik o możliwości skierowania przeciwko panu Pawłowi Majowi aktu oskarżenia z powództwa cywilnego. Uznał, że zachowanie radnego nie jest znieważeniem funkcjonariusza – tłumaczy Grzegorz Kwit, szef Prokuratury Rejonowej w Puławach.
Wiceprezydent Puław wytoczyła więc przeciwko Majowi prywatny akt oskarżenia. Tym razem dotyczący „zniesławienia, prowadzącego do utraty zaufania społecznego”.
Słowa radnego, które tak zbulwersowały Ewę Wójcik były reakcją na jej wypowiedź w lokalnych mediach. Wiceprezydent zarzuciła radzie miasta lekceważenie dyrektorów szkół, którzy to w jej przekonaniu nie otrzymali szansy na wypowiedzenie się w trakcie jednej z sesji Rady Miasta. Paweł Maj, przekonany o tym, że dyrektorzy nie zgłaszali chęci zabrania głosu, wypowiedź wiceprezydent nazwał więc m.in. kłamstwem.
Niestety w dniu, w którym doszło do dyskusji na temat dodatków dla dyrektorów szkół, w sali obrad nie było żadnej kamery. Sąd może więc polegać jedynie na zeznaniach świadków oraz ich dobrej pamięci. Pierwsza rozprawa, zwana pojednawczą, odbyła się 23 listopada, ale nie przyniosła skutku.
Czy w wyniku przegranego procesu Paweł Maj może stracić mandat radnego? – Wygaszenie mandatu może nastąpić jedynie po skazaniu radnego prawomocnym wyrokiem sądu za przestępstwo umyślne z oskarżenia publicznego lub za przestępstwo skarbowe. Poza tym sąd musiałby skazać radnego na karę pozbawienia wolności – tak mówi artykuł 11, paragraf 2 kodeksu wyborczego – wyjaśnia Teresa Bichta, dyrektor lubelskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego.