45-letni mężczyzna zmarł w poniedziałek rano w pomieszczeniu dla osób zatrzymanych komendy policji w Rykach. Sprawę bada prokuratura.
45-latek został umieszczony w monitorowanej celi. – W poniedziałek ok. godz. 5.30 policjant pełniący funkcję pomocnika dyżurnego na monitoringu spostrzegł dziwne zachowanie zatrzymanego, który po chwili położył się na podłodze pomieszczenia – informuje mł. asp. Marek Niedbalski z policji w Rykach.
– Gdy funkcjonariusz stwierdził, że u mężczyzny zanika oddech i puls, powiadomił dyżurnego o konieczności wezwania pogotowia ratunkowego, a sam przystąpił do udzielania pomocy prowadząc masaż serca do chwili przybycia karetki - dodaje.
Akcja reanimacyjna prowadzona przez zespół karetki pogotowia trwała ok. 45 min. Nie przyniosła jednak rezultatu. Ok. godz. 6.30 lekarz ze szpitala w Rykach stwierdził zgon mężczyzny z powodu nagłego zatrzymania akcji serca.
Sprawę bada prokuratura. – Na miejscu czynności wykonywane były pod nadzorem Prokuratora z Prokuratury Rejonowej w Rykach – wyjaśnia Niedbalski. – Na polecenie prokuratora ciało zmarłego zostało przewiezione na sekcję do Zakładu Medycyny Sądowej w Lublinie.