Likwidacja posterunków w Kłoczewie i Stężycy to efekt oszczędności w ryckiej policji. Mieszkańcy są zaniepokojeni. Boją się wzrostu przestępczości. – Mundurowi będą tam dojeżdżać – uspokaja policja.
– Żaden termin nie został podany, ale pocztą pantoflową dowiedzieliśmy się, że posterunek zniknie w maju. Pisaliśmy pisma. Policja tłumaczy, że to reforma. Koszty utrzymania były podobno wysokie. Posterunek zniknie, ale nie będzie miało to wpływu na bezpieczeństwo w gminie – mówi Andrzej Jacek, sekretarz gminy Stężyca.
Mieszkańcy obawiają się że po likwidacji posterunku będzie mniej bezpiecznie. – Jak nie będzie posterunku, to dłużej trzeba będzie czekać na interwencję. A później co? Będą szukać wiatru w polu? – zastanawia się Zofia Żmuda z Kłoczewa.
– Dzielnicowi z tych terenów będą stawiać się do służby w Dęblinie i Rykach, stamtąd zostaną wysłani do swoich rejonów. Z Dęblina do Stężycy jest zaledwie 5 kilometrów. Mieszkańcy nie mają czego się obawiać. Policja nie zniknie z tych miejscowości. Budynki nie zagwarantują bezpieczeństwa, tylko mundurowi funkcjonariusze. My również musimy liczyć się z ekonomią. Utrzymanie małych posterunków jest kosztowne – tłumaczy Marek Niedbalski z ryckiej policji.
Oszczędności w policji dotkną również etatów. Docelowo w ryckiej komendzie policji ma zostać 103 etaty. 12 zostanie zlikwidowanych. – Dotyczy to jednak tzw. wakatów, które o ile się pojawią, to nie zostaną zapełnione – wyjaśnia Niedbalski.
Niewykluczone, że w miejsce zlikwidowanych posterunków, w porozumieniu z władzami samorządowymi Kłoczewa i Stężycy, zostaną otwarte dzienne punkty przyjęć interesantów.
Ryki i okolice - więcej informacji