Prezydent Puław od dłuższego czasu blokuje wybrane osoby na swoim oficjalnym profilu na Facebooku. Jeden z mieszkańców miasta postanowił złożyć na niego skargę do Rzecznika Praw Obywatelskich.
Paweł Maj zapytany przez nas o blokady przyznał, że rzeczywiście część internautów straciła dostęp do treści prezentowanych na profilu "Prezydent Miasta Puławy" .
To istotne o tyle, że prezydent, wykorzystując swoją władzę, przez ostatnie lata w dużej mierze zmonopolizował dostęp do informacji płynących z urzędu oraz miejskich spółek.
Najważniejsze, zwłaszcza te pozytywne wiadomości, bywają blokowane nawet dla mediów. Po to, żeby prezydent Puław miał przywilej opublikowania ich jako pierwszy właśnie na facebooku, co pomaga w budowie zasięgów dla jego "oficjalnego" profilu na tej platformie.
Jeśli dodamy do tego fakt, że miejski profil "Puławoaktywni" udostępnia posty Pawła Maja dla swoich followersów, okaże się, że ewentualna blokada może być dla danego mieszkańca Puław realnym odcięciem od niektórych informacji.
Ilu puławian zostało zatem zablokowanych? Tego prezydent nie ujawnia. Sami ukarani "banem" najczęściej odczytują to jako skutek nieprzychylnych komentarzy, na jakie odważyli się w internecie.
Pod koniec lipca jeden z mieszkańców Puław, który kilka miesięcy wcześniej również trafił na listę zablokowanych, postanowił na taką decyzję Pawła Maja zareagować.
– Uważam, że mój konstytucyjny dostęp do informacji jest ograniczany. Prezydent zablokował mnie na wszystkich swoich profilach. I teraz, gdy miasto udostępnia jego posty, ja ich nie widzę. Dlatego złożyłem w tej sprawie skargę do Rzecznika Praw Obywatelskich – przyznaje Paweł Romański. – Nie powinno być, że prezydent blokuje obywatelom dostęp do informacji – podkreśla.
Przypomnijmy, że Paweł Maj blokowanie mieszkańców tłumaczy walką z hejtem.
– Nie pozwolę, aby sekcja komentarzy na moim profilu była miejscem uporczywego hejtu, agresji oraz rozpowszechniania nieprawdy – odpisał nam prezydent.
– Ja prezydenta nie hejtowałem. Wyrażałem tylko odmienne od niego zdanie w sprawach dotyczących naszego miasta. Widocznie to wystarczyło – przekonuje Paweł Romański.
Złożony przez niego wniosek o zajęcia się tą sprawą został już zarejestrowany w biurze RPO i czeka na rozpatrzenie.