Chory na cukrzycę Mariusz Stańczyk z Puław stracił przytomność, upadł na chodnik i dostał drgawek. Gdyby nie szybka pomoc ze strony przypadkowych osób, ta historia mogła się skończyć dla niego bardzo źle. Za pomoc dziękuje on sam oraz jego mama.
18-letni mieszkaniec Puław szedł ulicą Lipową w stronę szkoły nauki jazdy. W pewnym momencie bardzo źle się poczuł. Jako cukrzyk, szybko zdał sobie sprawę z tego, że może to być skutek gwałtownie spadającego poziomu cukru. Sięgnął więc do kieszeni i zażył dwie saszetki z glukozą, ale to nie przyniosło oczekiwanego efektu. Mariusz uznał więc, że wróci do sklepu i kupi sobie coś słodkiego. Nie zdążył. Chłopak stracił przytomność i przewrócił się uderzając głową w chodnikowe płyty. Potem dostał drgawek.
Leżącego na chodniku zauważyli pracownicy Zakładu Usług Komunalnych, którzy byli w pobliżu. Szybko podbiegli do niego i wezwali pogotowie. Na pomoc 18-latkowi ruszyła także jedna z ekspedientek miejscowego sklepu. Wszyscy sądzili, że to atak padaczki. Warto wspomnieć, że diabetycy często noszą specjalne bransoletki, które informują o chorobie, na którą cierpią. Mariusz też taką miał, ale jakiś czas przed tym zdarzeniem pechowo ją zgubił.
Na szczęście dla niego, jednym z ratowników, który miał akurat dyżur, był jego sąsiad. Mężczyzna poznał Mariusza, wiedział, że cierpi na cukrzycę. Dzięki temu poszkodowany szybko otrzymał specjalistyczną pomoc. Przytomność odzyskał już w drodze do szpitala. Na miejscu, młodego mieszkańca Puław opatrzono i podano mu kroplówkę. Jeszcze tego samego dnia wrócił do domu.
Osobom, które pomogły Mariuszowi dziękuje jego mama Elżbieta Stańczyk. – Naprawdę jestem im wszystkim bardzo wdzięczna za to, co zrobili. Chłopakom z ZUK-u i pani ze sklepu spożywczego, którzy uratowali mojego syna, chciałabym podziękować za pomoc. Zachowali się wzorowo – mówi kobieta, zwracając uwagę na to, co mogłoby się stać, gdyby nie oni. – Konsekwencje tego mogłyby być bardzo poważne, bo bez szybkiej pomocy, Mariusz mógł zapaść w śpiączkę. Istniało także ryzyko niedotlenienia i nieodwracalnych zmian – tłumaczy.
Mariusz również dziękuje wszystkim osobom, które mu pomogły. Chłopak dochodzi już do siebie. Jak zapewnia jego mama, najbliższym zakupem będzie nowa bransoletka lub inny emblemat mówiący o cukrzycy, na którą cierpi. Tym razem młody mieszkaniec Puław ma jej nie zgubić.
>>>