Kilka dni temu byłem świadkiem wypadku samochodowego. W kolizji wzięły udział dwa samochody osobowe, a rannych było pięć osób. Zadzwoniłem na pogotowie i zająłem się udzielaniem pierwszej pomocy. Karetka przyjechała dopiero po około 15–20 minutach. Kolejne pojawiały się po następnych 20 minutach. Ludzie cierpieli wołając o pomoc, a my nie byliśmy w stanie nic więcej zrobić. Nie mogę zrozumieć dlaczego tak długo karetki jechały na miejsce zdarzenia. Wypadek wydarzył się tuż za miastem – zaledwie 8 km od Puław. Taką trasę można pokonać o wiele szybciej. Nawet nie jadąc na sygnale.
Krzysztof Sz.
Zostawcie drzewa w spokoju
Nie wiem kto zdecydował o tym, żeby w Puławach powycinać drzewa? Dużo mówi się o ochronie środowiska. O tym, że nasze miasto jest miastem turystycznym i że różnymi sposobami ratuje się drzewa kasztanowca. Z drugiej strony natomiast z premedytacją planuje się wycinkę zdrowych drzew. Dla mnie i wielu moich znajomych to jakiś absurd. Przecież te drzewa to „płuca” naszego miasta! Jeżeli rzeczywiście są one zagrożeniem dla ludzi, to wystarczy popodcinać gałęzie, a nie rżnąć po ziemi jak leci.
Ireneusz z ul. Kaniowczyków
Z tymi tablicami to im się udało
Gratuluję włodarzom miasta pomysłu umieszczenia na naszych ulicach nowych znaków informacyjnych. To bardzo ułatwi jazdę tym, którzy odwiedzają Puławy. Sam jestem kierowcą autobusu i często wożę wycieczki do różnych miejscowości. Dobrze wiem, co to znaczy, kiedy się nie zna miasta, a do celu trzeba dojechać.
Łukasz
Wstyd za sąsiada
Ludzie! Posprzątajcie swoje posesje, zwłaszcza te znajdujące przy głównych ulicach Puław. Przez nasze miasto przejeżdża mnóstwo samochodów jadących do Kazimierza Dolnego. Co widzą kierowcy? Zarośnięte ogrodzenie i walające się zgniłe liście. Tak jest na przykład u zbiegu ul. Zielonej i Skowieszyńskiej. Czy potrzebna nam taka wizytówka miasta?
Zdzisław K.
Notowała (BK)