"Mózgiem" grupy był 49-latek z gm. Puławy - Zbigniew B. To on zarejestrował firmę rzekomo specjalizującą się w sprzątaniu i wynajmie pokoi, a tak naprawdę zarządzał nielegalnym biznesem. Pomagali mu dwaj koledzy i znajoma. Cała czwórka czerpała korzyści na pracy obywatelek Ukrainy świadczących usługi seksualne.
O rozbiciu tej działającej w Puławach zorganizowanej grupy przestępczej czerpiącej zyski z nierządu policja poinformowała dzisiaj.
Biznes kręcił się w domu, który przed rozwodem stanowił współwłasność małżeńską 53-letniego Mariusza M. znanego puławskiego przedsiębiorcy oraz jego byłej żony, 52-letniej Lidii M. Oboje wynajmowali tę nieruchomość swojemu znajomemu - 49-letniemu mieszkańcowi gminy Puławy, Zbigniewowi B.
Według śledczych z Prokuratury Okręgowej oraz policji z komendy wojewódzkiej w Lublinie, to właśnie on był liderem grupy. W wynajętym domu zarejestrował fikcyjną działalność gospodarczą oferując usługi hotelarskie. Zatrudnił nawet "panie sprzątające" - cztery kobiety z Ukrainy.
W rzeczywistości pod wskazanym adresem uprawiano nierząd, z którego zatrzymani czerpali finansowe korzyści. W procederze, który trwał od kwietnia 2022 roku brał udział również 45-letni Piotr C. Jego zadaniem było m.in. dowożenie klientów pod wskazany adres. Członkowie grupy mieli również inne zadania, jak zamieszczanie ogłoszeń w prasie oraz internecie, robienie zakupów itp.
Sutenerów z Puław rozpracowali kryminalni z komendy wojewódzkiej. Gdy zebrali materiał dowodowy, pod koniec czerwca zatrzymali podejrzanych, a następnie doprowadzili ich do prokuratury. Tam członkowie szajki usłyszeli zarzuty. Decyzją lubelskiego sądu wszyscy zostali wtedy tymczasowo aresztowani na 3 miesiące.
– Na poczet przyszłych kar policjanci zabezpieczyli od podejrzanych ponad 50 tysięcy złotych. Za popełnienie przestępstwa liderowi grupy grozi do 10 lat więzienia, a pozostałym do lat 5 – informuje nadkom. Andrzej Fijołek, rzecznik KWP w Lublinie.
Pod koniec lipca trójka podejrzanych po wpłacie poręczenia majątkowego wyszła na wolność. Za kratkami obecnie przebywa jedynie Zbigniew B., wobec którego sąd poręczenia nie zastosował.