25-letni kierowca forda, jego matka oraz szwagier będą mieli kłopoty. Przedstawili policjantom dowód rejestracyjny, w którym wpisany był przegląd samochodu w dniu, kiedy 25-latek miał kolizję.
Mężczyzna ubłagał mundurowych o chwilę zwłoki, obiecując, że dowód za kilka minut przywiezie ktoś z jego rodziny. Chwilę później na miejscu kolizji pojawiła się matka 25-letniego kierowcy forda z dowodem rejestracyjnym.
– W dowodzie rejestracyjnym policjanci dopatrzyli się, że poprzednie badanie techniczne pojazdu ważne było do października 2009 roku, natomiast aktualne badanie wykonane było w dniu kolizji – relacjonuje Marcin Koper, rzecznik puławskiej policji.
Policjanci nie mieli wątpliwości, że diagnosta mógł dokonać wpisu do dowodu rejestracyjnego w tym samym czasie, kiedy samochód uczestniczył w kolizji drogowej. Policjanci do Walki z Przestępczością Gospodarczą natychmiast zjawili się w warsztacie u diagnosty. Zabezpieczyli wydruki z kasy fiskalnej a także komputer, który służył do przeprowadzania badań technicznych pojazdów.
Diagnosta Piotr N., został zatrzymany w policyjnym areszcie. Jak się później okazało, jest szwagrem uczestnika kolizji.
– Wszyscy przesłuchani w tej sprawie zeznali, że wtedy, kiedy czekali na patrol policji w miejscu kolizji podjęli starania o uzyskanie badań – dodaje Koper.
Diagnosta 27-letni Piotr N., mieszkaniec Puław usłyszy dziś zarzut poświadczenia nieprawdy poprzez wpisanie do dowodu rejestracyjnego badania technicznego, którego w rzeczywistości nie było.
– Za ten czyn grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 5. Może również utracić uprawnienia diagnosty – podkreśla rzecznik.
Uczestnik kolizji oraz jego matka, która przywiozła dowód rejestracyjny policjantom, również odpowiedzą karnie za pomoc i podżeganie do popełnienia przestępstwa.
25-latkowi i jego matce także grozi kara pozbawienia wolności do lat 5.