Rozwiązanie sporu pomiędzy komitetem strajkowym zawiązanym przez związkowców z puławskich Zakładów Azotowych, a zarządem spółki, wymaga wsparcia zewnętrznego. Obie strony wyraziły zgodę na pomoc ze strony mediatora.
Konflikt dotyczy dwóch spraw. Pierwsza to sprzeciw reprezentującego załogę firmy komitetu strajkowego wobec zapowiedzi przejęcia pionu handlowego ZA „Puławy” pod bezpośredni nadzór głównego akcjonariusza, czyli Grupy Azoty w Tarnowie.
Tak zwana konsolidacja handlu, zdaniem związkowców, uderzy w podmiotowość „Puław”. W związku z tym, najważniejszym postulatem strajkujących (NSZZ „Solidarność” oraz ZZPRC) jest „zaprzestanie działań zmierzających do wydzielenia jakichkolwiek obszarów ze struktury firmy”.
Drugą osią sporu jest osoba wiceprezesa ZA, Krzysztofa Homendy, do którego część załogi straciła zaufanie. Komitet strajkowy domaga się jego odwołania.
Jak dotąd działania związkowców nie przyniosły żadnych rezultatów. Rada nadzorcza pozostawiła Homendę na stanowisku, a Grupa Azoty nie wycofała się z kontrowersyjnej konsolidacji. Tarnowską centralę w sporze z komitetem reprezentuje zarząd ZA. Ten ostatni zaproponował powołanie mediatora, ale jego nazwisko nie uzyskało aprobaty związkowców.
– Chodziło o Krzysztofa Kosiorka z Polskiego Centrum Mediacji. Ten człowiek nie figurował na listach, nie miał żadnych szczególnych sukcesów i był nam zupełnie nieznany – tłumaczy Piotr Śliwa, szef zakładowej „Solidarności”, wiceprzewodniczący komitetu, który oczekuje obecnie na złożenie wniosku o wyznaczenie nowego. Ten ruch ma wkrótce wykonać zarząd puławskiej spółki prosząc o pomoc Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.