Znaczna część gminy Wąwolnica od piątku nie może korzystać z wody z sieci wodociągowej. Ta nadaje się jedynie do spłukiwania toalet. Problem dotyczy: Rąblowa, Bartłomiejowic, Grabówki, Mareczek, Stanisławki oraz częściowo Witoszyna, Kębła i Huty.
Jak wynika z komunikatu puławskiego sanepidu, badania wody z wodociągu w Rąblowie wykazały jej nieprzydatność nie tylko do picia, ale także mycia, czy zmywania naczyń. Znaleziono w niej groźne dla zdrowia enterokoki oraz bakterie z grupy coli. To podobny zestaw drobnoustrojów, jaki równo rok temu wykryto w Kurowie. Tuż po wykryciu zagrożenia, czyli w piątek 20 września, lokalne władze wydały ostrzeżenia dla mieszkańców, a pracownicy obsługi wodociągów rozpoczęli jego chlorowanie.
Mieszkańcy z Rąblowa, Bartłomiejowic, Grabówki, Mareczek, Stanisławki oraz częściowo Witoszyna, Kębła i Huty mogą liczyć na wodę z beczkowozu. Harmonogram jej dostarczania został umieszczony na stronie internetowej gminy Wąwolnica. Wynika z niego, że w każdej wiosce zorganizowano od dwóch do pięciu miejsc poboru wody, w którą można się zaopatrywać w konkretnych godzinach. Łącznie utworzono 20 takich punktów. Ponadto, na terenie OSP w Rąblowie osoby pozbawione dostępu do czystej wody z wodociągów, mogą pobierać butelkowaną. Na każde gospodarstwo przysługuje po dwie zgrzewki 1,5-litrowej Cisowianki. – Ale jeśli ktoś będzie potrzebował więcej, możemy coś dorzucić – zapewniają strażacy.
Kiedy mieszkańcy gminy odzyskają dostęp do czystej wody? Tego jeszcze nie wiadomo. Wiele będzie zależało od wyników badań próbek pobranych w poniedziałek.
– Wynikami badań będziemy dysponowali w czwartek. Jeśli będą one pozytywne, prawdopodobnie jeszcze tego samego dnia zezwolimy na ponowne korzystanie z wody. Niemniej będzie to jednak nadal woda chlorowana – zaznacza Piotr Pietura, dyrektor puławskiej stacji stanitarno-epidemiologicznej.
Na wodę bez zapachu chloru mieszkańcy gminy będą musieli poczekać znacznie dłużej. Tym bardziej, jeśli okaże się, że ta nadal zawiera groźne dla zdrowia bakterie. Wtedy ostrzeżenia będą obowiązywały przez kolejne dni, a proces oczyszczania wodociągu będzie kontynuowany. – Mamy jednak nadzieję, że wszystko będzie w porządku – przyznaje szef puławskiego sanepidu.
Od piątku, z powodu zanieczyszczenia gminnego wodociągu dostępu do czystej wody z ujęcia w Rąblowie nie posiada prawie 1050 mieszkanców. To około jednej czwartej populacji gminy. Na razie zagrożenia nie stwierdzono w stolicy gminy, czyli Wąwolnicy. Bezpieczni są również mieszkańcy Zarzeki, Celejowa, Karmanowic, Łopatek, Rogalowa oraz innych wiosek zaopatrywanych z pozostałych ujęć.
-Jesteśmy zaskoczeni, że doszło do tego rodzaju awarii, bo z ujęciem w Rąblowie zawsze mieliśmy spokój. Na razie nie wiemy, jakie były przyczyzny tego zanieczyszczenia. Liczymy na to, że uciążliwości z tym związane wkrótce się skończą, a wyniki badań potwierdzą, że woda jest już czysta - mówi Marcin Łaguna, wójt gminy Wąwolnica.