Miejscy radni zdecydowali, że w tym roku w Puławach nie będzie tradycyjnej, miejskiej wigilii. Pieniądze mają trafić na cel charytatywny. Nie będzie także miejskiego sylwestra. Oszczędności trafią do Miejskiego Zakładu Komunikacji.
Jak pokazują statystyki, szczyt czwartej fali zakażeń powiat puławski ma już za sobą. Obecnie cała Lubelszczyzna notuje najniższe wskaźniki w kraju. Zagrożenie oczywiście istnieje, ale jednocześnie nie przeszkadza np. w organizacji koncertów z udziałem tysięcy widzów (np. w nowej hali), zawodów sportowych, czy innych wydarzeń pod dachem. Mimo to, jak zdecydowali puławscy radni, w tym miesiącu dwie imprezy plenerowe: miejska wigilia i sylwester - nie odbędą się.
Decyzję o skasowaniu tego pierwszego wydarzenia podjęła współorganizatorka święta, a jednocześnie przewodnicząca miejskiej rady, Bożena Krygier (PiS). – Przyczyny są oczywiste, mamy pandemię, dlatego niemożliwy byłby poczęstunek, ani dzielenie się opłatkiem – argumentowała. Pieniądze mają trafić do puławskiego koła Towarzystwa Pomocy św. Brata Alberta.
Rezygnację z sylwestra zaproponowała natomiast radna Ewa Wójcik (Samorządowcy), proponując, by cała kwota na tę imprezę (50 tys. zł) została przeznaczona na wsparcie spółki MZK. Do jej wniosku przychyliła się komisja budżetowa, a następnie rada miasta. Jednomyślności nie było.
– Nie chciałem odbierać mieszkańcom okazji do zabawy, ale jednocześnie rozumiem motywację o potrzebie wsparcia dla spółki, która ma kłopoty. Takie decyzje zawsze są trudne i będą krytykowane – ocenia radny Grzegorz Bińczak (PiS), który w tej sprawie wstrzymał się od głosu.
Wątpliwości nie miała za to wnioskodawczyni, która organizację sylwestra nazwała „brakiem dbałości o zdrowie i życie mieszkańców”. Podobnego zdania jest radny Sławomir Seredyn (Polska 2050). – Mamy epidemię. Poza tym miejski sylwester nie przyciągał szczególnie wysokiej liczby mieszkańców. Te 50 tys. zł to poważna kwota, którą można wykorzystać lepiej – przekonuje.
– To, że taka suma była zapisana w budżecie, nie znaczy, że miasto musiałoby tyle wydać – odpowiada radny Andrzej Kuszyk (Niezależni). – Sylwester w tym roku przecież mógłby być skromniejszy, ale nie o to chodziło. Zabranie całej sumy to po prostu kolejny krok, który ogranicza decyzyjność prezydenta – ocenia samorządowiec.
Decyzję radnych krytykuje także sam prezydent. – Szkoda, że radni tak zdecydowali. Wydaje mi się, że nie chcą przyznawać pieniędzy na żadne wydarzenia, w których miałbym okazję spotkać się z mieszkańcami Puław, a troska o ich zdrowie jest tylko pretekstem – mówi Paweł Maj.
Co ciekawe, raptem sześć dni po sylwestrze, który nie odbędzie się głównie z uwagi obawy radnych o zagrożenie epidemiczne, puławianie wezmą udział w Orszaku Trzech Króli. Impreza stowarzyszenia „Rodzina”, która przyciąga tysiące puławian, w styczniu ma odbyć się już zgodnie z planem.
W tym roku znowu nie będzie Wigilii Miejskiej
fot. Radosław Szczęch / archiwum