Początkowo zarządu powiatu puławskiego nowej kadencji liczył czworo etatowych członków zarządu oraz jednego społecznego. To już nieaktualne. Głosami Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi oraz Danuty Smagi z PiS, do grona etatowców dołączył Łukasz Skowyra.
Przez niemal całą poprzednią kadencję, czyli w czasie rządów Prawa i Sprawiedliwości, zarząd powiatu liczył cztery osoby, które pracowały na etatach. Byli to starosta Danuta Smaga, wicestarosta i dwóch członków zarządu. Koszt ich zatrudnienia już w roku 2022 wynosił blisko 900 tys. złotych.
Pod koniec kadencji za pomocą przegłosowanych przez ówczesną radę zmian w statucie powiatu skład zarządu został poszerzony do pięciu osób, a jego nowym ogniwem, członkiem społecznym, został Mariusz Wicik - przyszły kandydat na prezydenta Puław. Decyzję tę, mimo braku finansowych skutków dla budżetu, krytykowała wtedy opozycja, m.in. ówczesna radna Teresa Gutowska.
- Ta sytuacja wygląda karykaturalnie. Powołujecie piątego członka zarządu. Do czego? Nie był potrzebny 5 lat i nagle jest potrzebny? (...) - pytała nie kryjąc oburzenia. W podobnym tonie wypowiadali się inni samorządowcy, zwłaszcza Koalicji Obywatelskiej.
Po wyborach okazało się, że tamten ruch PiS-u o zmianie statutu w oczach nowej większości był nie tylko słuszny, ale dalece niewystarczający. W nowej kadencji, gdy to KO i Trzecia Droga rządzą w powiecie, ich radni uznali, że cztery etaty w zarządzie już nie wystarczą. I to mimo pomocy członka społecznego - Łukasza Skowyry. Przyszedł zatem czas na etat także dla tego ostatniego. Z wynagrodzeniem, które najpewniej wyniesie ok. 200 tys. zł rocznie. Żeby móc to zrobić, rada musiała znów zmienić statut powiatu.
Taki ruch "w sposób znaczny poprawi funkcjonowanie organu wykonawczego", a pozostawanie na etacie całej piątki "pozwoli na pełne wykorzystanie zwiększenia składu zarządu dla realizacji powierzonych zadań" - napisano w uzasadnieniu uchwały. Starosta Teresa Gutowska podczas sesji wyjaśniła ponadto, że członek społeczny posiada proporcjonalny zakres obowiązków do członków etatowych (otrzymał nadzór nad wydziałami ochrony środowiska, promocji i informatyki), a bez etatu pozostawałby poza jej kontrolą jako zwierzchnika. Taki stan rzeczy nazwała konstrukcją karkołomną, której ona tolerować dłużej nie będzie.
Co ciekawe, radni PiS, którzy sami tego piątego, chociaż wtedy jeszcze społecznego członka do poprzedniego zarządu wprowadzili (w postaci Mariusza Wicika), za zatrudnieniem jego następcy byli już przeciwni. Janusz Wawerski (PiS) zaproponował nawet zdjęcie punktu dotyczącego zmian w statucie z porządku obrad. Głosów za takim rozwiązaniem opozycji jednak zabrakło. Nawet Zbigniew Śliwiński z Trzeciej Drogi, który dotychczas regularnie krytykował tego typu decyzje, podzielił się jedynie swoimi wątpliwościami, ale zmiany ostatecznie poparł.
Mało tego. Za zmianami opowiedziała się nawet była starosta, Danuta Smaga z PiS. Zagłosowała w tej sprawie ramię w ramię z radnymi Koalicji Samorządowej i Trzeciej Drogi. Za etatem dla piątego członka zarządu opowiedziało się ostatecznie 14 radnych przy 7 głosach przeciw. W ten sposób roczne koszty utrzymania nowego zarządu powiatu najpewniej przekroczą milion złotych.