Jolanta H., dyrektor szpitala w Puławach usłyszała korupcyjne zarzuty. Miała przyjąć 118 tys. w zamian za ustawienie przetargu. Po wpłaceniu poręczenia kobieta wyszła na wolność i wróciła do pracy.
- Jolanta H. została zatrzymana. Usłyszała zarzut dotyczący przyjęcia korzyści majątkowej i osobistej - informuje Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. - Przestępstwo, którego popełnienie zarzucono Jolancie H. zagrożone jest karą do 10 lat pozbawienia wolności.
Śledczy nie zdradzają szczegółów sprawy. Z nieoficjalnych informacji wynika jednak, że dyrektor miała przyjąć 118 tys. zł łapówki. Pieniądze rzekomo wpłynęły na rachunek bankowy jej syna. W zamian dyrektor miała zadbać m.in. o korzystne rozstrzygnięcie przetargu na żywienie pacjentów.
Jolanta H. wpłaciła 50 tys. zł poręczenia majątkowego i wyszła na wolność. Wróciła już do pracy.
- Nie przyznaję się do żadnego z zarzucanych mi czynów - komentuje dyrektor H. - Postępowanie jest w toku, mam nadzieję, że zostanę oczyszczona z zarzutów . Na razie, cały czas pracuję.
Dyrektor nie chciała komentować szczegółów sprawy. Podobne stanowisko zajęli nadzorujący szpital.
- Do chwili obecnej zarząd powiatu, ani starosta puławski nie posiadają żadnej oficjalnej wiedzy ze strony organów prowadzących to postępowanie o jego stanie, ani o osobach, których to dotyczy - napisali samorządowcy w specjalnym oświadczeniu. - Z tych też względów, zarząd powiatu ani starosta puławski do czasu uzyskania takiej oficjalnej wiedzy (…) powstrzyma się od komentowania nieoficjalnych informacji, jakie otrzymuje w sprawie.
Władze powiatu zamierzają jednak wystąpić do prokuratury o udzielenie dokładnych informacji i udostępnienie akt sprawy.