Jest wniosek o wygaśnięcie mandatu miejskiej radnej Anny Ryfki. Zdaniem Fundacji Wolności załamała ona zakaz prowadzenia działalności gospodarczej z wykorzystaniem mienia komunalnego. Poszło o reklamę na meczach piłkarek ręcznych MKS Lublin.
Anna Ryfka radną jest od 2014 roku. W Radzie Miasta zasiada w klubie prezydenta Krzysztofa Żuka. Głośno o niej było nie tylko w związku z jej działalnością samorządową. Kilka lat temu konflikt z sąsiadem zaprowadził ją do sądu. Za zakłócanie ciszy nocnej została ukarana naganą. W marcu tego roku, tuż po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę, pochwaliła się w mediach społecznościowych złożeniem wniosku o zgodę na zaciągnięcie się do ukraińskiej armii. Dziś tłumaczy, że zrezygnowała tych planów gdy ukraińskie dowództwo zaapelowało, by nie „pchały się” tam osoby bez doświadczenia i przeszkolenia bojowego.
Ryfkę mogą kojarzyć też kibice piłki ręcznej. Podczas meczów szczypiornistek MKS Lublin (transmitowanych w TVP Sport) na bandach wokół boiska pojawiały się reklamy z jej nazwiskiem i umieszczonym pionowo dopiskiem „Radna Lublina”. Właśnie tą sytuacją zainteresowała się dbająca o przejrzystość wydawania publicznych pieniędzy Fundacja Wolności.
Jej działacze ustalili, że był to efekt umowy zawartej przez klub z zajmującą się m.in. doradztwem marketingowym i organizacją szkoleń spółką Venidero, której Ryfka jest współwłaścicielką i prezeską. Umowa dotyczyła usług promocyjno-reklamowych i choć fundacja nie potwierdziła, że to na jej podstawie podczas spotkań było nazwisko radnej, to stoi na stanowisku, że w tym przypadku doszło do złamania przepisów. Wszystko przez to, że MKS Lublin jest spółką należącą do miejskiego samorządu.
– A przepisy ustawy o samorządzie gminnym zabraniają radnym prowadzenia działalności gospodarczej z wykorzystaniem mienia komunalnego. Ta sama ustawa precyzuje, że takim jest również mienie spółek komunalnych. Dlatego złożyliśmy wniosek do Rady Miasta Lublin o stwierdzenie wygaśnięcia mandatu radnej – mówi Krzysztof Jakubowski, prezes Fundacji Wolności.
Powołuje się przy tym na wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu. Na początku tego roku przyznał on rację wojewodzie wielkopolskiemu, który wygasił mandat poznańskiego radnego w związku z podpisaniem przez niego umowy na świadczenie usług informatycznych na rzecz jednej z miejskich spółek. Warto podkreślić, że w tym przypadku to samorządowiec miał świadczyć usługi na rzecz spółki. Zdaniem Jakubowskiego, niczego to nie zmienia.
– Przepisy są tutaj jednoznaczne. Nie liczy się zakres i czas trwania umowy, sam fakt jej zawarcia jest już kwestią przesądzającą – twierdzi szef Fundacji Wolności. Rada Miasta na decyzję w tej sprawie ma 30 dni.
Anna Ryfka w rozmowie z Dziennikiem wyjaśnia, że jej firma wpłaciła na konto klubu kilkanaście tysięcy złotych. W zamian jej nazwisko miało być widoczne na koszulce treningowej jednej z młodych zawodniczek MKS oraz na wspomnianych reklamach na bandach.
– Kwota była adekwatna do innych tego typu umów zawieranych przez klub ze sponsorami. Zupełnie nie rozumiem tego zamieszania, to próba zrobienia burzy w szklance wody. Moją intencją było wsparcie finansowe młodego sportowca, a zarzuca mi się czerpanie z tego tytułu korzyści, co nie jest prawdą – mówi nam radna. I dodaje: – Chciałabym, żeby więcej osób publicznych wspierało sport, tak jak ja.
Z corocznych oświadczeń majątkowych wynika, że Anna Ryfka do najbardziej majętnych radnych nie należy. W zeszłym roku w spółce Venidero, gdzie od 2011 jest prezesem, zarobiła 35 tys. zł, a w ASAPGROUP (gdzie jest prokurentem) nic.
Rok wcześniej jej zarobki w obu spółkach to odpowiednio 62 tys. zł i 0 zł. Z jej oświadczeń wynika również, że latach 2018 i 2019 nie zarobiła tam nic. Stały dochód zapewnia jej Rada Miasta Lublin (ok. 32 tys. zł rocznie) i MAOS sp. zoo gdzie jest księgową (1 tys. zł).