Rada miasta odrzuciła wniosek Ewy Wójcik o przyjęcie stanowiska obligującego Bożenę Krygier do zawiadomienia organów ścigania o możliwości złamania prawa przez byłego prezydenta Janusza Grobla. Wniosek był efektem publicznych oskarżeń.
Przed miesiącem na sesji głos zabrał mieszkaniec, Władysław Ruszak. Zbeształ poprzednie władze miasta za przymykanie oka na: ściąganie mierników ciepła przez Romów, nietrafione inwestycje (podał przykład m.in. nietrwałych w jego opinii schodów nad Wisłą), a także "handel mieszkaniami komunalnymi".
W odpowiedzi, obecny na sali były prezydent, a teraz radny Janusz Grobel, prosił o przegłosowanie wniosku, żeby przewodnicząca rady miasta zawiadomiła organy ścigania. Chodziło o to, by prokuratura przyjrzała się postawionym mu publicznie zarzutom i wyjaśniła, czy doszło do popełnienia przestępstw, o których mówił na forum rady mieszkaniec Puław.
Przewodnicząca Bożena Krygier tę prośbę odrzuciła, zwracając się jedynie do Władysława Ruszaka, by sam powiadomił prokuraturę, jeśli ma dowody na swoje słowa. Władysław Ruszak, mimo emocji, jakie wywołała jego wypowiedź i dyskusji o przekraczania granic debaty publicznej, swoje stanowisko podtrzymał.
Podczas ostatniej sesji, do sprawy wróciła radna Ewa Wójcik z klubu „Samorządowcy”. W odpowiedzi na słowa mieszkańca, przygotowała projekt stanowiska rady miasta, które miało obligować przewodniczącą Bożenę Krygier do zawiadomienia organów ścigania o możliwości popełnienia przestępstwa przez byłego prezydenta oraz podległych mu wówczas pracowników. Wniosek poparło siedmioro radnych („Samorządowcy” i KO), przeciw było trzynastu (PiS oraz „Niezależni”).
– Na dzisiejszej sesji zabrakło zwykłej przyzwoitości. Prezydent (Janusz Grobel – red.) został obrażony, pomówiony o rzeczy karygodne. Przez 24 lata swojej pracy zasłużył sobie, zapracował na to, żebyśmy wypowiedzieli się w tej kwestii – mówiła Wójcik po głosowaniu. Przekonywała, że każdy musi ponosić odpowiedzialność za swoje słowa, także mieszkańcy wypowiadający się na forum rady miasta.