Policja ukarała grzywną sprawcę nielegalnego zakopywania odpadów w gminie Borki. Ale sprawę bada jeszcze delegatura Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska.
Kulisy tego procederu ujawnił w styczniu pracownik Zakładu Gospodarki Komunalnej w Borkach. – To nie był jeden kontener. Pod ziemią w gminie Borki są tony odpadów. W grudniu, gdy dowiedziałem się o kolejnym transporcie, już nie wytrzymałem i zgłosiłem sprawę na policję – mówił nam wówczas pan Piotr, pracownik zakładu. – Byłem świadkiem zakopywania odpadów z oczyszczalni ścieków. To są grube odpady, które zatrzymują się na tak zwanej kratce. To nie tylko chemia, ale również odchody. Zgodnie z przepisami, powinna to odbierać specjalistyczna firma, która poddaje takie odpady utylizacji. Tak było wcześniej u nas w zakładzie, ale za nowego szefa to się zmieniło – tłumaczył nam pracownik. Z jego wiedzy wynikało, że takie odpady z oczyszczalni były zakopane m.in. za cmentarzem w Borkach co najmniej dwa razy.
Ale miało być tego więcej. – Na placu dawnego SKR–u w Borkach, odkopałem koparką szkło i azbest w obecności policjantów i inspektorów środowiska. Ale tam były też inne zmieszane odpady, na przykład plastiki – wskazywał pan Piotr.
Po jego zgłoszeniu, sprawą zajęła się policja. – Przeprowadziliśmy czynności wyjaśniające, które pozwoliły na ustalenie sprawcy wykroczenia i ukarania go karą grzywny– mówi podkomisarz Piotr Mucha, rzecznik radzyńskiej komendy. Grzywnę w wysokości 500 zł nałożono na Waldemara Kozieła, p.o. kierownika zakładu. – Miejsce, gdzie znajdowały się nieczystości zostało uprzątnięte–dodaje Mucha.
Swoje oględziny prowadził też Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Inspektorzy ujawnili zakopane odpady różnego rodzaju, m.in. budowlane czy z tworzyw sztucznych. – Prowadzimy postepowanie dotyczące nieprawidłowego gospodarowania odpadami w gminie Borki. Chodzi o dwa miejsca– potwierdza Teresa Demidowicz, kierownik delegatury WIOŚ w Białej Podlaskiej. – Policja ukarała sprawcę wywiezienia odpadów na działkę znajdującą się za cmentarzem w Borkach. Ale nie otrzymaliśmy informacji o sprawcy zakopania odpadów na terenie wyrobiska po piachu w miejscowości Stara Wieś– zaznacza Demidowicz. Dopiero po tych pełnych raportach, WIOŚ podejmie decyzję o swoich dalszych krokach.
Przypomnijmy, że kierownik Zakładu Gospodarki Komunalnej odpierał zarzuty. – Nigdy nie wydałem nikomu polecenia o zakopywaniu odpadów i żadnej takiej praktyki nie stosowałem– bronił się Waldemar Kozieł. Ale informację o jego poleceniach potwierdziliśmy u 3 pracowników zakładu.
Zdaniem pana Piotra, byłego pracownika nałożona przez policję grzywna jest niewspółmierną karą do zaistniałego procederu i zamierza się od tego odwołać.