Z zakazem handlu w niedzielę poradził sobie sklep Topaz w Radzyniu Podlaskim. A to dlatego, że wchodzi się tam przez stację paliw.
W liczącym 16 tys. mieszkańców Radzyniu Podlaskim znajdziemy zarówno Lidla, jak i Biedronkę, ale to polski Topaz poradził sobie z ustawą o ograniczeniu handlu. „Zatankuj i zrób zakupy w każdą niedzielę” – zachęcał sklep już od kilku tygodni.
Ale żeby zrobić zakupy w niedzielę, wcale nie trzeba było tankować samochodu. – W tzw. ustawie o zakazie handlu jest cały katalog placówek, w których można handlować w niedziele. Wśród nich znajduje się m.in. stacja paliw płynnych – mówi Mateusz Orzełowski, rzecznik prasowy sieci sklepów Topaz. A do sklepu Topaz wchodzi się właśnie przez stację paliw tej samej firmy.
Państwowa Inspekcja Pracy wyjaśnia to tak: „Zgodnie z ustawą zakaz nie obowiązuje na stacjach paliw płynnych. Tym samym, jeżeli sklep stanowi część stacji paliw, to jest wyłączony spod zakazu handlu. Przepis art. 6 ust. 1 pkt 1 ustawy nie zawiera warunku handlu na stacji paliw płynnych wyłącznie paliwami, w związku z czym należy przyjąć, że o ile handel będzie odbywał się w obrębie stacji paliw, nie będą obowiązywały ograniczenia określone w art. 5 ustawy.”
– W związku z tym należy uznać, iż tylko stacje paliw, których częścią jest sklep, mogą prowadzić handel w każdą niedzielę, zgodnie z zapisami ustawy. Tak jest w przypadku radzyńskiej stacji Topaz. Sklep będzie zatem otwarty również 18 marca.
Istniejąca od 25 lat na rynku sieć Topaz należy do Zbigniewa Paczóskiego, przedsiębiorcy z Sokołowa Podlaskiego. Państwowa Inspekcja Pracy za kilka dni ma przedstawić raport z niedzielnych kontroli przestrzegania zakazu handlu.
W niehandlowe niedziele do supermarketu Topaz w Radzyniu Podl. będzie wchodziło się przez sklep przy stacji paliw (nie trzeba będzie tankować, żeby zrobić zakupy). #ZakazHandlu pic.twitter.com/eQOO9ILYfH
— Jakub Oworuszko (@KubaOworuszko) March 9, 2018