

Wiktorek urodził się z wadą serca – ma tylko jedną komorą. Jego mama, Karolina Zawadzka, chce szukać pomocy w zagranicznych klinikach. Prosi jednak o wsparcie.

>>> Zbiórka na pomoc Wiktorkowi.
Wiktorek przyszedł na świat 3 listopada 2020 roku. Ale jego mama już w trakcie ciąży usłyszała niepokojące wieści.
– Lekarz w 12. tygodniu ciąży powiedział, że „coś jest nie tak z serduszkiem”, że wada jest nieuleczalna i nawet po operacji dostanie raptem kilka lat życia – opowiada pani Karolina z Brzozowicy Dużej w powiecie radzyńskim.
Już po narodzinach okazało się, że chłopczyk ma jedną komorę, czyli tylko połowę serduszka. Pierwszą operację Wiktor przeszedł zaledwie po niecałym miesiącu życia.
– Po niej mój synek trafił na pooperacyjny oddział intensywnej terapii, a następnie na oddział kardiologiczny, który stał się naszym domem, bo byliśmy tam do kwietnia 2021 roku – przyznaje kobieta.
W międzyczasie chłopiec musiał walczyć z zakażeniem sepsą. Przeszedł też 3 cewnikowania serduszka. Ostatnie z powikłaniami.
– Mój mały dzielny wojownik ma zaledwie 16 miesięcy, a już przeszedł tak wiele. Ma założoną tracheostomię, przez którą oddycha, bo w trakcie drugiej operacji doszło do uszkodzenia przepony. Lekarze nie dawali mu szans na przeżycie, ale on zaskoczył wszystkich i jest z nami – podkreśla pani Karolina, która wierzy, że syn ma ogromną wolę życia. – Wiem, że sama go nie uratuję, potrzebujemy innych. Serduszko Wiktorka słabnie z dnia na dzień. Kurczliwość wynosi zaledwie 28 proc., to naprawdę bardzo mało. Dochodzą problemy z oskrzelami – tłumaczy mama i dodaje, że lekarze w Polsce wyczerpali już możliwości leczenia.
– Jedyną szansą jest operacja w zagranicznej klinice. Obecnie tłumaczymy dokumenty, które chcemy wysłać m.in. do Stanów Zjednoczonych. Wiemy jednak, że kosztorys operacji przekroczy nasze możliwości finansowe – nie ukrywa pani Karolina.
Dlatego postanowiła uruchomić internetową zbiórkę. – Nawet jeśli sprzedamy wszystko, co mamy, nie damy rady zebrać potrzebnych środków, aby uratować nasze dziecko – przyznaje kobieta. Na co dzień Wiktorek jest pod opieką domowego Lubelskiego Hospicjum im. Małego Księcia w Lublinie.
Zbiórkę można wesprzeć TUTAJ.
