(fot. Jacek Barczyński)
Egipcjanie prowadzący bar w Krasnymstawie nadal słyszą rasistowskie wyzwiska i groźby. Jeden w końcu się poddał i uciekł z miasta.
O atakach na Egipcjan pisaliśmy już we wrześniu. Po naszych tekstach zapanował spokój. Nie na długo.
– W końcu Wafik, mój współpracownik, popadł w silną depresję – mówi Mina, właściciel „Złotej Piramidy”. – Był w tak złym stanie, że mdlał za barem. Dwukrotnie trafił do szpitala. Nie wytrzymywał ciągłej presji i zagrożenia, wyjechał.
Kiedy latem Mina z Wafikiem uruchomili bar, przez pierwsze dwa tygodnie nic złego się nie działo. Ale pewnego dnia jeden z miejscowych chuliganów roztrzaskał krzesło. Innym razem zażądano od Miny, by podał kebab za darmo. W końcu znany im z widzenia osiłek z ogoloną głową pobił Wafika. Padły wyzwiska: brudasy, terroryści, ciapaci. A także: „Nie chcemy was w Polsce”, „Polska dla Polaków”.
Chuligani byli zatrzymywani, a zebrany przez policję materiał przekazywany prokuraturze, również z wnioskiem o zastosowanie wobec nich zakazu zbliżania się do „Złotej Piramidy”.
– Niewiele to dało – zauważa Mina. – Nadal jestem wyzywany. Ci, którym nie wolno się do mojego baru zbliżać, nic sobie z tego nie robią. A przed 1 listopada jeden z uczestników napaści na bar, nie objęty zakazem zbliżania się, przyniósł znicz. Powiedział, że to mój pogrzeb. Inny przesunął dłonią po szyi, by pokazać, co mnie czeka.
Mina stara się być twardy, ale przyznaje, że i on zaczyna się bać. Zwłaszcza o rodzinę. Kiedy pracował w ośrodku turystycznym nad Morzem Czerwonym, poznał dziewczynę z Krasnegostawu. Wzięli ślub w katolickim kościele koptyjskim. Zdecydowali się na wyjazd do Polski.
Mina nosi krzyż na piersi. Taki sam miał też Wafik, ale kiedy pokazał go jednemu z chuliganów na znak, że też jest chrześcijaninem, bandzior opluł krzyż.
– Po tym, jak właściciel baru powiadomił nas o kierowaniu pod jego adresem gróźb z powodu przynależności rasowej i narodowej sporządzony przez nas materiał przekazaliśmy prokuraturze – mówi Marek Kulibab z krasnostawskiej policji.
Miejscowa prokuratura wszczęła dwa postępowania przeciwko chuliganom. W ostatnich dniach oba zostały przekazane do Prokuratury Rejonowej w Hrubieszowie, którą wyznaczono do prowadzenia spraw związanych ze stosowaniem przemocy lub gróźb z powodu przynależności narodowej, etnicznej, rasowej czy wyznaniowej. Czyny te zagrożone są karą od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
Po naszej wrześniowej publikacji na temat rasistowskich ataków na Minę i Wafika, wojewoda lubelski Przemysław Czarnek odwiedził „Złotą Piramidę” – zjadł obiad, rozmawiał z Egipcjanami.
Jak dziś, kiedy sytuacja nie uległa poprawie, skomentuje sprawę? – To skandal, niebywałe chamstwo, chuliganeria, którą musimy zwalczać – nie kryje oburzenia Przemysław Czarnek. – Będę w tej sprawie interweniował u komendanta wojewódzkiego policji. Nie możemy dopuścić do tego, aby ludzie, którzy w tak haniebny sposób zachowują się w stosunku do dwóch Koptów i rodziny jednego z nich, czuli się w Krasnymstawie bezkarni. Trzeba temu położyć tamę.
– Przyznaję, że czuję się już zmęczony – mówi Mina, kiedy pytamy o dalszy pobyt w Polsce. – Ja naprawdę kocham wasz kraj i chciałem w Krasnymstawie inwestować. Marzyła mi się sieć barów, a muszę zastanawiać się, co mnie jeszcze złego spotka.