Mimo sprzeciwu części pracowników i innych środowisk władze UMCS wręczyły medal wojewodzie lubelskiemu Przemysławowi Czarnkowi. – Nie obchodzą mnie poglądy pana wojewody – tłumaczy rektor uczelni.
– Protestują ci, którzy protestowali też gdy robiliśmy reformę uniwersytetu. Cieszyłbym się, gdyby przyszli i powiedzieli, że chcą w czymś pomóc. Protestować jest najłatwiej, budować trudniej – mówił wczoraj rano podczas spotkania z dziennikarzami rektor UMCS prof. Stanisław Michałowski.
Chodzi o wyróżnienie Medal Amicis Universitatis Mariae Curie-Skłodowska przyznawane osobom zasłużonym dla uniwersytetu. W trakcie dzisiejszej inauguracji roku akademickiego na największej lubelskiej uczelni wręczono je byłej minister finansów Teresie Czerwińskiej, prezydentowi Lublina Krzysztofowi Żukowi, marszałkowi województwa Jarosławowi Stawiarskiemu i wojewodzie lubelskiemu Przemysławowi Czarnkowi.
– Te medale przyznajemy osobom, które pomogły nam w budowie uczelni – podkreśla rektor Michałowski. Jak tłumaczy, doceniono wkład Przemysława Czarnka m.in. w pomoc przy pozyskaniu rządowych funduszy na budowę Kampusu Zachodniego czy uregulowaniu kwestii własnościowych jednego z domów studenckich. – Ja nie patrzę na względy polityczne. Mnie w ogóle nie obchodzą poglądy pana wojewody – stwierdza.
Podczas głosowania kandydatura wojewody lubelskiego podzieliła członków uczelnianego Senatu. Decyzję krytykowali też inni pracownicy uniwersytetu.
– Medal Przyjaciół Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej władze uczelni - bez żadnych konsultacji z nami, pracownicami i pracownikami - przekazują wojewodzie lubelskiemu Przemysławowi Czarnkowi, który szczyci się nienawiścią do Ukraińców, LGBT, muzułmanów, a rolę kobiet ogranicza do reprodukcji. Dlatego proszę, aby zrezygnowano dzisiaj z wręczenia medalu – napisał w liście otwartym dr hab. Tomasz Kitliński, wykładowca UMCS i kandydat SLD na posła w niedawnych wyborach parlamentarnych.
Protestowali nie tylko naukowcy. – Honorowanie przez największy lubelski uniwersytet człowieka znanego ze skrajnych, urągających współczesnej wiedzy poglądów, nie licuje z powagą poważnej, publicznej uczelni. Jego postawa moralna: szowinistyczne, ksenofobiczne, homofobiczne i mizoginiczne wypowiedzi także nie powinny znajdować wsparcia instytucji, której patronką jest kobieta, która znalazła swój dom w innym kraju – możemy przeczytać w oświadczeniu stowarzyszenia Homo Faber.
Władze uczelni nie ugięły się głosom sprzeciwu i medal wojewodzie wręczyły. W trakcie przyznawania wyróżnienia ktoś z sali krzyknął: „Wstyd i hańba!”.
– Za te słowa mogę tylko przeprosić i pozostawić państwu komentarz do tych wydarzeń – skomentował rektor Michałowski.