Wszystkie świnie hodowcy z miejscowości Dawidy wróciły z poznańskiej wystawy z medalami. A krowa z gminy Markuszów okazała się najlepsza w Polsce.
– To duża satysfakcja, zwłaszcza, ze konkurencja była bardzo duża – podkreśla Stanisław Szysko. – Elmira brała udział w wystawie w Poznaniu po raz pierwszy i okazała się najlepsza wśród krów matek.
"Elmira 4” ma bardzo wysoki indeks hodowlany. Jest to suma punktów przyznawanych m.in. za rodowód, budowę czy ilość dni dojnych w roku. – Ma 100 możliwych ma 98 punktów – chwali się hodowca. – Krów, które mają powyżej 95 punktów jest tylko 7 na 30 tys.
Mieszkaniec gminy Markuszów hoduje bydło rasy Hereford od 17 lat. Obecnie ma 10 sztuk. – Pierwsze trzy jałówki kupiłem za 10 tys. zł – opowiada Szyszko. – Jak na tamte czasy to był bardzo duży wydatek. Żeby kupić te krowy musiałem sprzedać 5 dużych koni. Zdecydowałem się na tą rasę, bo jest ona spokojna i nie jest bardzo wymagająca pod względem paszowym i gospodarskim. A ich utrzymanie nie jest zbyt kosztowne.
Wśród nagrodzonych przez marszałka województwa lubelskiego znaleźli się również hodowcy trzody chlewnej.
– W 2006 roku zacząłem hodowlę rasy puławskiej, a dwa lata później rasy pbz (polska biała zwisoucha-red.), którą przejąłem po ojcu – opowiada Karol Kropiwiec z miejscowości Dawidy w gminie Jabłoń. – Na tegorocznej wystawie w Poznaniu prezentowałem w sumie cztery loszki rasy pbz. Jedna zdobyła tytuł czempiona, dwie wiceczemiony, zaś czwarta złoty medal. Przywiozłem, więc z tej wystawy wszystkie możliwe nagrody – cieszy się hodowca.