Utrzymujący się od połowy sierpnia brak opadów deszczu spowodował suszę, która może niekorzystnie odbić się na przyszłorocznych plonach. Instytut Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa – Państwowy Instytut Badawczy w Puławach prowadzi monitoring suszy.
– Jeśli chodzi o opady we wrześniu w Puławach było 10 proc. normy, w październiku 50 proc., w listopadzie 1 proc. Z naszych obserwacji wynika, że tej jesieni suma opadów była najniższa od 140 lat i wynosiła zaledwie 28 mm.
Susza może przynieść straty na ziemiach bardzo lekkich. W regionie największe, bo 3-procentowe straty mogą być dla żyta, 2-procentowe dla pszenicy ozimej, a dla rzepaku w wysokości 1 procenta.
– To oczywiście może się zmienić w zależności od długości opadów, które się właśnie zaczęły – wyjaśnia A. Doroszewski. – Również jeśli okrywy śniegowej nie będzie, a ściśnie mróz, sytuacja może się pogorszyć.
W gminie Wojciechów, gdzie gleby są dobre, oziminy jeszcze nie poniosły dużych strat. – Wschody były gorsze, ale później trochę padało i dzięki temu przetrwały – wyjaśnia Szymon Suchecki, zastępca kierownika Małopolskiej Hodowli Roślin HBP w Krakowie, Zakład Produkcyjny Palikije. – Gorzej jest na słabszych glebach w takich miejscowościach jak Łubki, Szczuczki.